Joanna Kapica-Curzytek, Miłosz Cybowski
Księżna Dorota i Adam Czartoryski –
historia niespełnionej miłości
Dorota de Talleyrand Périgord z domu Biron (1793-1862) osiedliła się na stałe w pałacu w Zatoniu (obecnie dzielnica Zielonej Góry) w 1840 roku. Za sobą pozostawiła zamknięty bogaty rozdział życia we Francji: małżeństwo, narodziny czwórki dzieci i śmierć dwuletniej córeczki, ale i niezwykłą jak na owe czasy (szczególnie dla kobiety) polityczną karierę u boku Charlesa-Maurice’a de Talleyranda Périgord (1754-1838), z którym łączyło ją więcej niż z własnym mężem, bratankiem Charlesa-Maurice’a[1].
Z pewnością wielokrotnie wracała myślami do czasów swojej młodości. Czy we wspomnieniach było miejsce dla jej pierwszej miłości, Adama Jerzego Czartoryskiego (1770-1867), w którym się zakochała, mając niespełna piętnaście lat? Było to jeszcze w rodzinnych dobrach ojca w zupełnie innej części Europy – w Mittawie na Kurlandii (obecnie Jełgawa na Łotwie). Dorota już jako młoda dziewczyna miała własny majątek i służbę. Rezydowała w Tannenfeldzie, w pawilonie mieszczącym się w głębi lasów. Odpowiadało to jej nietowarzyskiemu usposobieniu. Liczni pretendenci do ręki księżniczki zabiegali – o nieledwie nastolatkę! – u jej matki w Lipawie[2].
Ocenia się, że Bironówna była na początku XIX wieku jedną z najbogatszych partii w Europie. Była zarówno posażna, jak i wysokiego rodu. Czytamy, że „wprawdzie jej matka miała cztery córki i po trzecim rozbiorze Polski utraciła prawa do lennego księstwa przejętego przez Rosję, ale […] należały do niej duże dobra po rodzicach i mężu, zaokrąglone zakupami nowych majątków w Czechach i na Śląsku (Żagań, stąd tytuł: de Sagan) oraz 100 tysięcy rubli rocznej pensji ze skarbu rosyjskiego”[3].
Adam Czartoryski, wywodzący się z jednej z najpotężniejszych rodzin magnackich Rzeczpospolitej Obojga Narodów, był świetnie wykształcony i wiele podróżował po Europie. W trakcie powstania kościuszkowskiego służył jako ochotnik w wojsku litewskim. Po złupieniu Puław przez wojska rosyjskie i zajęciu dóbr jego rodu w zaborze rosyjskim po drugim i trzecim
rozbiorze wraz z bratem Kazimierzem przebywał w Petersburgu jako zakładnik. To właśnie tam nawiązała się bliska przyjaźń między księciem Adamem a wielkim księciem Aleksandrem, późniejszym carem Aleksandrem I. Po objęciu tronu nowy władca Rosji obsypał swojego przyjaciela licznymi zaszczytami, w tym funkcją kuratora wileńskiego oraz ministra spraw zagranicznych. Jednak mimo licznych prób Czartoryski nie zdołał przekonać cara do swojej federacyjnej koncepcji caratu, zarysowanej w publikacji z 1803 roku Mémoire sur le système politique que devrait suivre la Russie napisanej ze Scipionem Piattolim. Po dymisji ze stanowiska ministra pozostał na służbie rosyjskiej i kontynuował swoje próby wywarcia wpływu na oświeconego monarchę (jak wielu postrzegało cara), lecz jego starania nie przyniosły żadnych efektów.
Dorotę i Adama połączyła właśnie osoba Scipiona Piattoliego (1749-1809). Był on jedną z ważnych postaci obracającą się w niewielkim świecie kosmopolitycznej arystokracji tamtych czasów. Urodzony we Florencji, były zakonnik, w Rzeczpospolitej Obojga Narodów związał się kolejno z magnackimi rodami Potockich, Lubomirskich i wreszcie Czartoryskich. Na przełomie ostatnich dwóch dekad XVIII wieku pełnił rolę sekretarza króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, odegrał też ważną rolę w pracach nad Konstytucją 3 maja[4]. W 1794 roku trafił do niewoli austriackiej. Szczęśliwie został zwolniony za sprawą wstawiennictwa Adama Czartoryskiego i księżnej von Medem, matki Doroty, która uczyniła Scipiona swoim sekretarzem i nauczycielem młodej księżniczki, do końca życia ceniącej sobie jego pedagogiczną pracę. Preceptor Doroty, człowiek inteligentny i wykształcony, wpoił jej zamiłowanie do poważnych lektur[5]. Wraz z nim i z matką przyszła lokatorka pałacu w Zatoniu odbyła w młodości liczne podróże, odwiedzając posiadłości rodziny Bironów na Śląsku, w Czechach, Dolnej Saksonii i Berlinie[6]. W tym samym samym czasie Piattoli blisko współpracował z Czartoryskim, co – jak się okazało – miało znaczenie dla losów księżniczki. Był on wielkim zwolennikiem ich ewentualnego małżeństwa; dzięki nieustannemu wychwalaniu Adama sprawił, że Dorota zakochała się w księciu[7].
Skrupulatny Scipione odnotował, że książę Adam Czartoryski poznał Dorotę 9 kwietnia 1808 roku i „spodobała mu się bardzo”[8]. Jakie myśli towarzyszyły obojgu na początku tej znajomości? Były między nimi 23 lata różnicy. O Adamie pisano jako o „romantycznym, nieszczęśliwym, pięknym księciu polskim”[9]. Gdy Czartoryski poznał Dorotę, „czuł się nieszczęśliwym, osamotnionym, a poczuł, że już nie jest młodym. Pomyślał nieco o swojem szczęściu. […] Dziwna to była para zakochanych: on dochodził czterdziestu lat, ona była dzieckiem piętnastoletniem – ale już z tej ślicznej, czarnowłosej, upartej główki, z ciemnych, aż nadto mądrych oczu, cała, pełna wyzierała kobieta”[10]. Ujawnił się w tej sytuacji także jej charakter: oczarowały ją […] jego srebrne skronie i melancholijne oczy znane jej z opowieści preceptora [Piattoliego]. Dorota poprzysięgła sobie nie poślubić nikogo poza Czartoryskim – a była uparta”[11].
Oboje wymienili się portretami, jak było to ówcześnie w zwyczaju.
Do Doroty nie przestawali przybywać starający się o jej rękę. Byli wśród nich książęta Hohenlohe, Solms, Reuss, Mecklenburg. Księżniczka przyjmowała ich zimno, lecz żadnego nie zniechęcała w nadziei, że ich zapały wywołają zazdrość obojętnego Czartoryskiego”[12]. Bardzo liczyła, że te taktyczne wybiegi wywołają na księciu Adamie wrażenie. Jak duża była na to szansa? Z perspektywy czasu widzimy, że w grę wchodziły jeszcze inne okoliczności: „ona po prostu postanowiła zostać jego żoną, on liczył się z różnicą wieku i ze swoją rodziną, a głównie matką”[13].
Książę Adam w Mitawie „zasiedział się dwa tygodnie, był smutny, nic prawie nie mówił z księżniczką, tylko się na nią patrzył”[14]. Być może za tym milczeniem stał sposób bycia wytrawnego dyplomaty, dbającego, aby w żadnej sytuacji nie ujawniać żadnych emocji?
A może aż tak wielu tych uczuć nie było?
Z rodzinnej korespondencji Czartoryskich wynika tylko spokojna, racjonalna gotowość Adama do ożenku. Nawet na poły oficjalne papiery w sprawie projektu mariażu połączone są w archiwum rodzinnym (tak zwanej Ewidencji) Czartoryskich z… „projektami utworzenia wyższego gimnazjum w Mitawie” (na wzór krzemienieckiego), które zapewne księżna von Medem usiłowała realizować przy pomocy kandydata do ręki jej córki. Gdy w 1807 roku Dorota planowała turystyczną podróż do Krakowa i Wieliczki (z zamiarem złożenia wizyty w Puławach), książę Adam ograniczył się do prośby skierowanej do brata o jej „dobre przyjęcie” i pomoc ze strony rodziny. Zapewniał przy tym: „to jest bardzo urocza osoba i najlepsza Polka”[15].
Jednak książę musiał liczyć się z opinią rodziców, zwłaszcza matki, do której był bardzo przywiązany. A księżna Izabela Czartoryska bardzo sprzeciwiała się temu małżeństwu. Wobec syna miała większe ambicje. Dla niej Dorota była ledwie „wnuczką koniuszego”, który jako faworyt rosyjskiej carycy Anny otrzymał z jej rąk tytuł książęcy.
Początkowo Dorota planowała odwiedziny u matki Adama, by przekonać ją do siebie. Młodziutka księżniczka liczyła jeszcze, że prawdziwa miłość zwycięży. Zamiast do Izabeli, Dorota przyjechała na imieniny matki. Wcześniej dostała też list od Piattoliego. Jej nauczyciel pisał go już na łożu śmierci, ulegając wpływom wielu osób (także księżnej von Medem), które nie życzyły sobie ożenku Doroty z Czartoryskim. List zawierał spreparowane kłamstwa o tym, że książę Czartoryski niedawno poślubił w Warszawie pannę Matuszewiczównę z błogosławieństwem starej księżnej i całego miasta. Zbulwersowana Dorota kazała natychmiast zaprzęgać i pognała do łoża wiekowego preceptora. Ten gasnącym głosem przekonywał swoją niedawną podopieczną, że oto niepotrzebnie słuchała głosu swoich rojeń i powinna słuchać tylko mądrych rad matki[16]. Jechała do niego po pokrzepienie i wieści o swym starszawym księciu z bajki. Ale umierającemu dano już reprymendę, więc powiedział jej, że nie wie nic o Czartoryskim i że powinna zapomnieć o tych mrzonkach. Jednak Dorota nie była skłonna go słuchać.
Tak jak Piattoli miał udział w tym, że para się poznała, teraz perfidnie go wykorzystano, aby Dorocie wybić z głowy uczucie do księcia. W swoich złudzeniach wytrwała jeszcze dwa lata. „Mała broniła się uparcie, ona chciała swego księcia Adama, ale użyto przeciw niej najzręczniejszego sposobu dyplomatycznego, oddalono ją od Czartoryskiego, nie doręczano jego listów”[17]. Niedługo później do Lipawy przybyła z Warszawy księżna Ogińska, która przywiozła nowinę o ożenku księcia Czartoryskiego. Usłyszawszy to, Dorota wybuchnęła łkaniem i wybiegła gwałtownie[18].
Złamana podstępem księżniczka niedługo później przyjęła oświadczyny Edmonda de Talleyranda (1787-1872) i wyszła za niego niejako „na złość Adamowi”. Kontrakt ślubny podpisano 15 kwietnia 1809. Dorota miała niespełna szesnaście lat… Był to fatalny początek, a dalszy ciąg okazał się jeszcze gorszy. Małżeństwo nie było udane, mąż zupełnie do niej nie pasował, ale Dorota znalazła równego sobie partnera w osobie jego wuja, Charlesa-Maurice’a, którego z powodzeniem wspierała w dyplomatycznej i politycznej karierze. Jak pisał o niej S. Askenazy: „Koniec końcem została wydana za mąż, wywieziona do Paryża, została lwicą salonów paryskich, zasłużyła wyszukaną swoją perwersją na oburzenie pani George Sand, a na podziw Balzaca, figurowała wśród najokrutniejszych aktorek jego Komedji ludzkiej, jako pani Cadignan i pani de Langeais – ale nie zapomniała nigdy księcia Adama. I on jej nie zapomniał, zachował starannie w swoich papierach najdrobniejsze jej liściki, wszystkie świadectwa jej dziecinnego o nim rojenia”[19].
Dorota złożyła portret Czartoryskiego w trumnie Piattoliego (w 1809 roku). Czartoryski, mimo nalegań, portretu Doroty nie zwrócił[20]. Tak więc uczucie, jeśli nawet było, to nie rozwinęło się – i chyba nie przetrwało. A mogli być wspaniałą parą… Pod względem intelektualnym księżna Dino Czartoryskiemu zapewne nie ustępowała[21]. Można sobie wyobrazić, jak wyglądałaby Europa – i sytuacja Polski – gdyby Dorota została żoną Czartoryskiego. Może to z nim stworzyłaby utalentowaną dyplomatyczną parę, z licznymi kontaktami i wiedzą? A może jednak doszłoby do głosu tradycyjne podejście (wystarczy przypomnieć, jak silny wpływ na syna miała matka Izabela) i Dorota byłaby z racji małżeństwa i macierzyństwa odsunięta od aktywności w sferze publicznej? Mogłaby co najwyżej zająć się działalnością dobroczynną…
Zrealizowała się natomiast w znakomitym „tandemie” z wujem jej męża, Charlesem-Mauricem de Talleyrand Périgord; można powiedzieć, że jak na owe czasy wykorzystała chyba maksimum możliwości, jakie mogła mieć kobieta. Dorota błyszczała później na salonach Francji i innych krajów zachodnioeuropejskich przy boku męża-dyplomaty, a jeszcze bardziej – jego starego, sławnego stryja. Spotykał ją niekiedy książę Adam w czasie swych podróży po Europie, a zwłaszcza w dziesięcioleciach jego emigracyjnej działalności: czy to w roku 1815 w Wiedniu, gdy uczestniczył w obradach kształtującego nowy europejski ład kongresu wiedeńskiego, czy w latach 30. w Paryżu, gdy jako emigrant polistopadowy starał się „wyryć na ścianach [europejskich] parlamentów prawa Polski”[22], czy wreszcie w trakcie pobytu w Berlinie podczas Wiosny Ludów w 1848 roku. Sama księżna Dino podobno zachowała wiele uprzejmej sympatii dla Czartoryskiego i sprawy polskiej, choć wynikało to raczej z pragmatyzmu. Na przykład wizytę księcia w Berlinie pod koniec lat 40. XIX wieku określiła mianem „nowej komplikacji”, co oddawało ówczesny nastrój kół dyplomatycznych i politycznych[23].
Dorota, jeśli wspominała Czartoryskiego w swoich zapiskach, czyniła to raczej z dystansem, a nawet złośliwie. Pod datą 1 września 1834 zapisała w swoim pamiętniku: „Książę Czartoryski przybył z kolei, jak zwykle dosyć leniwy, zdecydowany zamieszkać w Paryżu”[24]. On sam rzadko wspominał o niej – w swoich dziennikach z okresu 1813-17 częściej pisał o jej mężu i jego stryju niż o Dorocie.
Czy historia naszego kraju, w szczególności historia Wielkiej Emigracji, przebiegłaby inaczej, gdyby doszło do związku małżeńskiego tych dwojga niezwykłych, wybijających się ponad przeciętność, ludzi? Kto wie, być może serce polskiego uchodźstwa biłoby nie w paryskim Hotelu Lambert, ale w pałacu w Żaganiu? Dorota, tak samo jak matka Adama, Izabela, była wytrawną kolekcjonerką sztuki, mecenaską, umiała przyciągać wybitne osobowości. Miała to po swojej matce Dorocie von Medem, która również kochała sztukę i artystów i z położonej na dalekich rubieżach Europy wschodniej Mitawy uczyniła przybytek wyrafinowania i elegancji[25].
*
Adam Czartoryski, owszem, ożenił się, ale… dopiero dekadę później. Różne kobiety kolejno stanęły jeszcze na jego drodze, ale to znajomość z Dorotą była jego ostatnią, głębszą, sercową przeprawą. Zapisał sobie wtedy książę Adam: „Nadchodzi wiek, kiedy najpiękniejsza kochanka, jakiej służyć może człowiek honoru, to jest jego ojczyzna”. Ta najczystsza namiętność odtąd coraz bardziej zapełnia całe jego następne życie.
Jeśli chodzi o jego wymiar prywatny, posłusznie dostosował się do zamiarów matki, aby jego żoną została osoba równa mu urodzeniem. Poślubił – jeszcze młodszą od Doroty – księżnę Annę Zofię z Sapiehów (1799-1864), z którą miał czworo dzieci. Jednym z ciekawszych śladów, jaki po niej się zachował, jest ten, że Fryderyk Chopin zadedykował jej Rondo á la Krakowiak F-dur, op. 14.
[1] Więcej o kontaktach Doroty z Talleyrandami w tekście: M. Cybowski, J. Kapica-Curzytek, Księżna Dorota i Talleyrandowie. Historia małżeństwa i przyjaźni, „Pro Libris” 2021, nr 3/4.
[2] J. Orieux, Talleyrand, czyli niezrozumiany sfinks, Warszawa 1989, s. 456.
[3] J. Skowronek, Adam Jerzy Czartoryski (1770-1861), Warszawa 1994, s. 146.
[4] https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/scipione-piattoli-1749-1809-eks-pijar-erudyta-pedagog-sekretarz. Zob. także: W. H. Zawadzki, A Man of Honour. Adam Czartoryski as a Statesman of Russia and Poland, 1795-1831, Oxford, 1993, s. 116-117.
[5] W. Banach, Czartoryscy, czyli wieczna pogoń, Poznań 2022, s. 337.
[6] J. Skowronek, dz. cyt., s. 145.
[7] M. Handelsmann, Adam Czartoryski, t. 1, Warszawa 1948, s. 46.
[8] S. Askenazy, Szkice i portrety, Warszawa 1937, s. 272-273.
[9] J. Orieux, dz. cyt., s. 455.
[10] Tamże, s. 456.
[11] S. Askenazy, dz. cyt., s. 272-273.
[12] Tamże.
[13] J. Skowronek, dz. cyt., s. 146.
[14] J. Orieux, dz. cyt., s. 462.
[15] S. Askenazy, dz. cyt., s. 273.
[16] J. Orieux, dz. cyt., s. 462.
[17] S. Askenazy, dz. cyt., s. 273-274.
[18] B. Koska, Dorota de Talleyrand-Périgord – księżna Dino i Żagania, 2022, s. 31.
[19] J. Skowronek, dz. cyt., s. 145.
[20] Jenerał Zamoyski, t. 3 (Poznań 1914), s. 26.
[21] J. Skowronek, dz. cyt., s. 449.
[22] B. Koska, dz. cyt., s. 32.
[23] J. Orieux, dz. cyt., s. 454.
[24] B. Koska, dz. cyt., s. 32.
[25] J. Orieux, dz. cyt., s. 454.