Agnieszka Ginko
wiersz do przyjaciela
piszę do ciebie ten wiersz, przyjacielu,
bo lubię tę twoją kawę i papierosy
jak u Jima Jarmuscha.
i chce mi się z tobą kurzyć, chociaż nie palę.
i gadać, gadać, póki można.
piszę, bo wiem, że kiedyś cię zaciągnę
na vege burgery.
i będę wspominać twój niesmak i śmiech.
i seriale Netflixa.
to będzie życie.
dobrze, że jesteś,
jeszcze przez chwilę,
że jesteśmy.
po śladach
wrócę do ciebie, wierszu,
ale jeszcze nie teraz.
najpierw popatrzę na puste miejsce przy stole,
na talerz, który przepadł jak kamień.
na stół śniący o dotyku.
wyprowadzę na spacer kubek z kredensu,
kiedyś ciepły, z kawą.
jeszcze nie teraz.
wiersz do wiersza
piszę cię, żebyś wiedział,
o zakamarkach tej dziwnej ławicy
rozpierzchłej na wszystkie strony,
o niesfornych rybach, które płyną i płyną.
o ptactwie niebieskim na gałęzi w ogrodzie,
gdzie wszystko się dzieje.
piszę, kiedy chodzi się w szlafroku.
kiedy nie ma tu nic.
kiedy morze wyrzuca czarne ciała
oszukane przez ląd.
i kiedy w lesie nikt nie woła.
w pestkach
dotykaj mnie i nie dotykaj,
kiedy odrasta wspólne życie w kilku płatkach,
uważaj na osy, stada pokrzyw,
w pulsującym, nagrzanym miesiącu,
podwodnym, zapatrzonym w morze.
dotykaj i nie dotykaj
w szczątkach światła w błocie,
w pestkach i nagich badylach,
w zeschłej skórze liści,
w schwytanych dniach na legowisku
i kiedy ciało wstaje.