Zalecenia na napięcia

Magdalena Turska

Zalecenia na napięcia

 

Wyżywić żywioły pożywione wyżyciem, gdy chudniesz w sobie dzień za dniem, bo kurczysz się w wieku mijającym i nie możesz już na pewno powiedzieć, że to jeszcze młodość.

Na basenie tniesz długości byle szybciej i prześcignąć osobę z toru obok, która również przyspiesza – w końcu nie da za wygraną. Walka nie tylko dlatego, aby mieć figurę królowej Letycji, ale też, by stłamsić ból fizyczny, który jest odpowiedzią na długotrwale cierpiącą psyche. Droga krzyżowa bólu to wszechogarniający żywioł, który żywi się każdym organem, każdą tkanką, komórką, elementarny ból, niemijający, trudny, nieprzechodzący nawet, gdy prosisz ciało, błagasz mózg, kajasz się przed duszą – przestańcie, przestańcie, nie wytrzymam, a nie mam broni, żeby wsadzić w usta, nacisnąć i tyle.

Pozwól mi zapomnieć, wodo, że jakoś życie doświadczone. Równia pochyła i wspomnienia, które gromadzą się kłębami. Gdy cię żyłuję na torze dwudziestopięciometrowym, nie ma miejsca na myśl, oprócz liczenia ruchów ramion. Osiemnaście w tył. Dwadzieścia parę w przód żabką krytą wyuczoną w szkole podstawowej na lekcjach pływania – najlepsza lekcja wuefu, siatkówka może się schować.

Wodo, masz lecznicze właściwości. Rehabilitujesz mnie w oczach moich, które wciąż opluwają charakter mój. Który chwiejny, nie dość twardy, miętki jak miętkie jajko rozpływające się na talerzu, nieścięte prawie wcale, takie z tym białkiem przezroczystym, fuj, okropność!

Wodo, koisz, mimo to są momenty pamięci traumy topielca, którego stopa zobaczona w kostnicy (bo bałam się spojrzeć na twarz – może pokiereszowana, a ja chcę zapamiętać obraz żyjącego). Wtedy przyspieszam, liczę ruchy, wydycham, wdycham, zachłystuję się basenowym plugastwem z tą grzybicą, siuśkami i nie wiadomo czym jeszcze. Wściekła. Biję rekord na umartwianie się. On i tak nie zmartwychwstanie.

Żywioł wyżywił się moim bratem, który dryfował martwy przez kilkanaście godzin przyczepiony paskiem do swojej łódki*.

 

 

 


*  Po raz pierwszy piszę o śmierci Tomka. Zginął latem 2015 roku na Bałtyku. Sekcja zwłok wykazała, że był zdrowy. W czerwcu 2024 roku znowu zaczęłam pływać. Po dziewięciu latach wróciłam do mojej żywiołów pożywki.