Wiersze [twoja egzystencja jak stara kamienica, kolekcja świadomości, łachmany]

Julia Gwóźdź

 

 

twoja egzystencja jak stara kamienica

 

moja egzystencja jak stara kamienica

nie to że grozi zawalaniem

nie to że lepiej się nie zbliżać

przysięgam ja tylko

czuję się jak do wyburzenia

w środku nic wartościowego

nie ma same śmieci

profanacja nadziei na lepsze dziś

trochę tęsknoty

za tym czego nigdy nie było

może za sobą

zarasta jak bluszczem

fantomowym bólem

całego miasta bólem

okna wybite na świat

i przez świat

sama tylko zaglądam

trzymam się z dala od wnętrza

mało znajome a niby własne

chyba boję się że

już tu nie mieszkam

 

 

kolekcja świadomości

 

szukałem siebie jak zgubionej drogi do domu

szukałem w rysach na bladym suficie

w promieniach słońca pod zasłoniętymi roletami

w kłębach kurzu pod nieścielonym łóżkiem

w tykaniu zegara i dźwiękach budzika

w kilku rzęsach przyklejonych do policzka

szukałem nawet pod opadniętymi powiekami

i w sobie chyba

w sobie chyba również szukałem

i szukam dalej nieprzerwanie

w każdej myśli wijącej się po głowie

w każdym oddechu i uderzeniu serca

w każdym słowie ust nie tylko własnych

chociaż wiem dobrze

to nie coś co da się znaleźć

najwięcej mnie w samym szukaniu

najwięcej gdy zaakceptuję że jestem

 

 

łachmany*

 

wyprane miałam myśli

białe gotowe do poukładania

zanim wrzucono mi do głowy

czarną jak godzina skarpetkę

 

przestałam odróżniać kolory

potrzebuję kogoś kto powie mi wprost

że czarne jest czarne i białe jest białe

 

a ty odbierasz mi nadzieję jak

telefon gdy dzwoniłam w środku nocy

jeszcze jedną szóstą więzi temu

gdy me lęki i obawy zakradały

się w poduszki i krzyczały

mi do ucha choć skupiona byłam

na traceniu resztek swej

osobowości

 

teraz patrzysz na mnie tą swoją

szeroką gamą kolorów

wiem że oboje wreszcie widzimy

to samo

 

*Wiersz nagrodzony podczas Turnieju Jednego Wiersza w Cafe Noir 14 czerwca 2022 roku.