Miłosz Markiewicz
W poszukiwaniu siebie
O Dramatiwkach Iwony Kusiak
Zdobywca Nagrody Literackiej Nike 2021 za reportaż o Górnym Śląsku, Zbigniew Rokita, przygląda się w swojej ostatniej książce próbom konstruowania tożsamości miejsca, jakim są tzw. Ziemie Odzyskane. Jednym z obszarów geograficznych, który stara się zrozumieć, jest ziemia lubuska. I choć autor po mistrzowsku zagłębia się w skomplikowane losy ludzkie, co pokazują kolejne jego publikacje, ostatecznie nie potrafi odpowiedzieć na wiele pytań, które pojawiają się podczas jego podróży po krainie nazwanej przezeń Odrzanią. Książka kończy się licznymi znakami zapytania i uczciwym postawieniem sprawy przez autora, który ostatecznie przyznaje, że zbyt wiele jeszcze jest kwestii, których nie zrozumiał albo tematów, o których nie wie
wystarczająco wiele, by poukładać je na mapie swoich rozważań. Wspomina na przykład, iż nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, „jakie konsekwencje ma życie na ziemi, […] która nigdy nie mogła się wypłakać, nigdy nie została do końca wysłuchana. Może nie ma to żadnych konsekwencji, a może ma ich wiele”[1].
Tym bardziej szkoda więc, że antologia dramatów Iwony Kusiak, opracowana przez Andrzeja Bucka, wydana nakładem Pro Libris – Wydawnictwa WiMBP im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze, ukazuje się dopiero pod koniec 2024 roku. Rokita mógłby się bowiem od autorki wiele nauczyć, a już na pewno lektura jej utworów pozwoliłaby mu lepiej zrozumieć delikatną i poszarpaną materię lubuskiej tożsamości, jaką w swoich teatralnych tekstach ukazuje dramatopisarka (nawet jeśli nie wszystkie jej dramaty są lokalnie umiejscowione). Wspomniana książka to solidnie opracowany zbiór 13 utworów, częściowo wcześniej publikowanych w antologiach zbiorowych, częściowo wystawianych, ale nigdy wcześniej jeszcze nie zebranych w monograficznej książce.
I choć cztery z nich przeznaczone są dla najmłodszej publiczności, nie sposób ukryć, że interesująca Kusiak tematyka jest wyraziście obecna również w nich.
Dorobek artystyczny i zawodowy autorki jest niezwykle bogaty oraz różnorodny. Obejmuje zarówno sztuki wieloobsadowe, jak i monodramy (grane z powodzeniem również poza granicami kraju), utwory dla dorosłych, dzieci czy nawet tzw. naj-najów, a więc publiczności od pierwszego roku życia. A warto wspomnieć, że jej Baju, baju mój najnaju, zrealizowany na gorzowskiej scenie w 2009 roku to pierwszy spektakl dla takich widzów w województwie lubuskim. Nie dziwi więc, że po zakończeniu etatowej współpracy z Teatrem im. J. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim – gdzie w latach 2006-11 pełniła funkcję kierowniczki literackiej – i powrocie do rodzinnej Zielonej Góry, jeszcze wielokrotnie odnajdywała tam swoje miejsce już jako realizatorka.
Antologia sztuk teatralnych Dramatiwki pod redakcją i z przedmową Andrzeja Bucka zawiera utwory Iwony Kusiak pisane na przestrzeni kilkunastu lat – od Czekaj z 2007 roku, aż po najnowszy Marsz, marsz, który znalazł się na tzw. długiej liście dramatów nominowanych w 2024 roku do Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Te szerokie ramy czasowe pozwalają dostrzec przyjętą w zasadzie od samego początku autorskiej twórczości konsekwencję, z jaką dramatopisarka podchodzi do swoich postaci oraz podejmowanych tematów. Z pomieszczonych w publikacji tekstów wyłaniają się przede wszystkim trzy przestrzenie, stanowiące główne obszary zainteresowania Kusiak, bez względu na to, czy mówimy o utworach przeznaczonych dla dorosłej, czy młodszej publiczności. Są to więc: dramat rodzinny, silne kobiety oraz poszukiwania tożsamościowe. Nie oznacza to oczywiście, że wspomniane zakresy da się wyodrębnić i przypisać jednoznacznie do konkretnych utworów – wręcz przeciwnie, w każdym z nich wzajemnie się one przenikają. Dlatego też, choć postaram się je poniżej przybliżyć, należy mieć na uwadze, że zaproponowany podział ma jedynie charakter symboliczny, a jego celem jest pomoc w nawigacji przez złożoną twórczość autorki.
Dramaty rodzinne
Zielonogórska dramatopisarka doskonale odnajduje się w jednym z najważniejszych nurtów pisarstwa teatralnego, praktykowanym w zasadzie od samych początków istnienia gatunku. Opowieści o skomplikowanych losach rodzin, których członkowie nie potrafią się ze sobą porozumieć, a różniące ich systemy wartości prowadzą ostatecznie do tragicznych zdarzeń, znane były już w antycznej Grecji. W epoce nowoczesnej utwory o takiej tematyce zostały najpełniej rozwinięte przez autorów skandynawskich, takich jak Henrik Ibsen, czy rosyjskich, jak Anton Czechow. To właśnie z tego dziedzictwa umiejętnie czerpie Iwona Kusiak, osadzając przykładowo akcje swoich dramatów w zamkniętych wnętrzach domów/mieszkań już stojących (Beauty 3.0, Czekaj) czy nawet dopiero się budujących (Wiedźmy). Za każdym razem nie są to jednak przestrzenie przyjazne, do których wraca się z ulgą – wręcz przeciwnie, łatwiej z nich uciec i szukać swojego szczęścia gdzie indziej. W miejscu, które nie jest obciążone rodzinnymi traumami, niedopowiedzianymi historiami czy trudnymi relacjami. Bohaterki i bohaterowie (chociaż tych pierwszych jest zdecydowanie więcej) zamieszkujący w dramatach Kusiak tkwią w rodzinnych sytuacjach, które powinno się określać wprost jako toksyczne. Choć wiele jest w nich sentymentu, a nawet nostalgicznych opowieści o dobrych czasach czy wręcz prób naprawy – zarówno symbolicznej, jak i fizycznej, jak w przypadku Wioli, bohaterki utworu Beauty 3.0 – to jednak brak porozumienia pomiędzy poszczególnymi postaciami prowadzi je ostatecznie do zadawania sobie wzajemnie krzywdy.
Jest to sztuka niezwykle trudna i udaje się zaledwie nielicznym: zawrzeć w dialogach brak dialogu. Iwona Kusiak doskonale radzi sobie z tym wyzwaniem, czego najlepszym przykładem jest chyba Wege-nacja, a więc opowieść o braku porozumienia nie tylko na poziomie międzypokoleniowym, ale także (jeśli nie przede wszystkim) we własnym gronie rówieśniczym. Co warto zauważyć, tego rodzaju doświadczenia nie są obce nawet bohaterom i bohaterkom dramatów dla młodszej publiczności – doskonale wie o tym chociażby Begonia, główna postać utworu Owca odważna, która nie potrafi odnaleźć w rodzinie zrozumienia, gdy stwierdza: „Nie chcę być taka, jak wszyscy” (s. 334)[2].
Kobieta walcząca
Doświadczenie Begonii znane jest również innym bohaterkom twórczości dramatycznej Iwony Kusiak. Zarówno w tekstach oznaczonych w publikacji jako te dla dorosłych, jak i w tych dla dzieci większość postaci stanowią kobiety (nawet jeśli, jak to ma miejsce w przypadku dramatu Noso-rożek, same nie zdają sobie z tego sprawy). Wszystkie one borykają się z licznymi oczekiwaniami, jakie stawia przed nimi społeczeństwo, ale przede wszystkim nie poddają się – podejmują wyzwania, nawet jeśli od początku wiadomo, że będą skazane na porażkę. Pojawiające się na kartach kolejnych utworów kobiety są postaciami silnymi, nawet jeśli ich pozorny obraz zbudowany jest przede wszystkim na kruchości i bolesnych doświadczeniach. Znoszą je jednak, wierząc w siłę podejmowanych przez siebie działań, nawet gdy inni tę wiarę już stracili. Zazwyczaj poznajemy je w momencie, gdy zaczynają mierzyć się z konsekwencjami źle podjętych decyzji, które mogą mieć wpływ na kształt całego ich dalszego życia (Beauty 3.0, Wiedźmy czy No make up). To współczesne Antygony, które – zgodnie z tym, jak Søren Kierkegaard definiował współczesny tragizm – upadają pod ciężarem własnych czynów, ale są tego świadome. Dlatego też nie obwiniają za swoją sytuację żadnego fatum, a szukają przyczyn w sobie i próbują się z nimi mierzyć.
Poszukiwania te prowadzą je często do autokrytycznych refleksji, z których najbardziej poruszające są te wypowiadane przez bohaterki monodramu Nadbagaż:
Nie zostałam odpowiednio ukierunkowana, nikt mi nie powiedział, co mam robić, kim mam być. To nie do pomyślenia. Taka trauma, trauma na całe życie. Nie wybrali mi przyszłości. Nie pokładali we mnie nadziei, że zostanę prawnikiem, lekarzem, nauczycielem, księgową albo dentystką. Niczego mnie o mnie nie nauczyli. Co powinnam lubić, gdzie iść, czego się uczyć, do czego dążyć. Musiałam sama się tego dowiedzieć. Patologia w najczystszej postaci (s. 115);
oraz sztuki Wege-nacja:
Jestem niezadowoleniem z siebie. Niespełnieniem marzeń o sobie. Niezrealizowaniem. Bujaniem w obłokach. Wyobrażeniem o kimś innym. Nijakością bezproduktywną, bez właściwości, struktury i polotu. Bylejakością wtórną i pospolitością wrodzoną, nieuleczalną, niewyrastalną, niepodważalną. Zwyczajnością nagminną i brakiem oryginalności. Przeciętnością tak tragiczną, że już nic nie da się zrobić. Niewidzialnością. Nieodpowiedzialnością. Niezdecydowaniem. Wątpieniem. Przemijaniem. Marzeniem. Brakiem. Jedynakiem. I wrakiem (s. 157).
A jednak walczą. A jednak jest w nich nadzieja na lepsze jutro, nawet jeśli wiąże się ona z pogodzeniem z własnymi słabościami – tak jak w przypadku Agatki Piratki, bohaterki sztuki Noso-rożek, która nawet gdy dostała nowe okulary, „woli patrzeć na świat przez te potłuczone” (s. 326). Silne bohaterki, które kreuje w swoich tekstach Kusiak, odnajdują swoją siłę właśnie w tym, że potrafią z odwagą spojrzeć w lustro (jak postaci z Beauty 3.0), a ze swojej niedoskonałości uczynić broń przeciwko opresyjnej rzeczywistości. Doskonale podsumowuje to bohaterka monodramu No make up, gdy stwierdza w końcu, że „trzeba tylko przestać musieć. Przestać mówić: powinnam. Nie jesteś nic nikomu winna. Ani ja, ani ty, ani ty. Serio. Jesteś OK. Nawet w dresie, bez kawy na wynos, sztucznych rzęs i konta na insta. Bez faceta, psa do torebki i karnetu do siłowni. Poproszę wersję no make up od dzisiaj” (s. 148).
Kim jestem?
Ten typ świadomej postawy jest niezbędny w mierzeniu się z najważniejszym wyzwaniem, przed jakim stawia swoich bohaterów i bohaterki Iwona Kusiak – poszukiwaniem własnej tożsamości. W swojej relacji z podróży po tzw. Ziemiach Odzyskanych Rokita pisał: „Spotykałem […] ludzi, którzy wahali się, czy są już stąd, czy jeszcze znikąd”[3]. Takie poczucie braku, wyobcowania, a także próby oswojenia pustej przestrzeni (zarówno tej fizycznej, jak i społecznej) pojawiają się w dramatach zielonogórskiej autorki niejednokrotnie. Jej postaci nie wiedzą, gdzie są, kim i dlaczego. „Rodziców przywieźli do Polski po wojnie i kazali zostać. Ja się gdzieś w drodze urodziłam” – powie Halina z Wiedźm (s. 191). Nosorożec zaś, bohater(ka) utworu Noso-rożek, nie dość, że od samego początku nie wie, kim jest (s. 314), to jeszcze na końcu stwierdza: „nie wiem, skąd pochodzę. Muszę poszukać swojego miejsca na ziemi” (s. 327).
Owo poczucie zagubienia – tak tożsamościowego, jak i przestrzennego – najlepiej widać w dramacie Marsz, marsz, którego głównym bohaterem jest tłum, składający się jednak z poszczególnych jednostek, które bardzo chciałyby zaakcentować swoją autonomiczność. Chciałyby, ale nie potrafią. Porwane przez ponadczasowy ludzki prąd pozostają bezwolne, a końca ich wędrówki nie widać. „Celu nie ma, celu brak” (s. 84), „Po prostu marsz, marsz. Trzeba iść” (s. 106), „Idę z braku wyboru. Idę przypadkiem” (s. 107) – będą o sobie mówić. Zarówno tutaj, jak i w innych dramatach Kusiak nikt nie może się ostatecznie odnaleźć. Pozostaje jedynie poczucie niedokończenia, niedomknięcia. Nawet jeśli uczą się świata, nawet jeśli walczą o swoją przyszłość, to jednak pozostają w toksycznych relacjach, których nie potrafią zdefiniować, gdyż są one dla nich niewidoczne. Tożsamościowa pustka nie pozwala w pełni zapanować nad własnym losem.
*
Co ciekawe, w ostatecznym rozrachunku o wiele lepiej niż ludzie radzą sobie z powyższymi wyzwaniami zwierzęcy bohaterowie i bohaterki sztuk dla dzieci (Inne kaczątko, Noso-rożek, Owca odważna). Chcę więc wierzyć, że umieszczenie właśnie tych utworów na końcu antologii dramatów Iwony Kusiak ma znaczenie symboliczne, niemal ezopowe. Tkwimy w światach, które przecież sami dla siebie stwarzamy, a teatr jest od tego, żeby nam je pokazywać. Jeśli najmłodsza publiczność – a mocno wierzę, że tak właśnie jest – potrafi dostrzec stojące przed nią wyzwania, a jednocześnie znaleźć w tekstach autorki propozycje radzenia sobie z nimi, to być może uda im się uniknąć losu, który spotkał postaci ze sztuk dla dorosłych. W końcu, jak stwierdził Zbigniew Rokita podczas swoich podróży po Odrzanii: „Krainy istnieją bardziej lub mniej w zależności od tego, ile osób w nie wierzy”[4].
[1] Z. Rokita, Odrzania. Podróż po Ziemiach Odzyskanych, Kraków 2023, s. 37.
[2] Ten i kolejne cytaty z dramatów Iwony Kusiak według wydania: I. Kusiak, Dramatiwki. Antologia sztuk teatralnych, Teksty wybrał, zredagował, przedmową i notą biograficzną opatrzył Andrzej Buck, Pro Libris – Wydawnictwo WiMBP im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze, Zielona Góra 2024.
[3] Tamże, s. 10.
[4] Tamże, s. 240.