Poezja i wymowne zbiegi okoliczności. O czytaniu „Jeszcze żywych”

Poezja i wymowne zbiegi okoliczności.
O czytaniu Jeszcze żywych

Mirosława Szott, Jeszcze żywi, Czytelnia Dramatu, Zatonie, 12 czerwca 2022

Dla wielu ludzi literatura i poezja stanowią tajemnicę, nad którą wielu innych zastanawia się, poświęcając jej swój czas i myśli. Nie mogą zrozumieć fenomenu słowa pisanego, emocji za nim się kryjących i burz, które potrafi wywołać. Z zewnątrz literatura może wydawać się niedostępna dla szerszego grona odbiorców, hermetyczna, tworzona przez doświadczenie smutku i rozpaczy. Tak właśnie uważa Michał – bohater dramatu Jeszcze żywi Mirosławy Szott. Czytanie sceniczne tekstu w reżyserii Andrzeja Nowaka odbyło się w Zatoniu w ramach Czytelni Dramatu w czerwcu 2022 roku. Pomysłodawcą cyklu jest dr Andrzej Buck, a koordynatorem – dr Janusz Łastowiecki. Było to jedno z tegorocznych wydarzeń Kozzi Film Festiwal.

Jedną z głównych postaci Jeszcze żywych jest Michał (w tej roli Robert Kuraś) – student, który trafia na spotkanie stowarzyszenia poetów, ponieważ chce rozdać ankiety. Dzięki odpowiedziom, które Michał ma nadzieję uzyskać, uda mu się odpowiedzieć na pytanie, czy naprawdę tylko nieszczęśliwi ludzie piszą poezję. Jednak nic nie przebiega tak, jak Michał sobie zaplanował – już w szatni spotyka jedną z poetek, Różę (Elżbieta Donimirska), która mówi do niego o poezji i poetach w sposób niezrozumiały. Kobieta prowadząca spotkanie, Tatiana (Tatiana Kołodziejska), ignoruje początkowo jego prośby dotyczące wypełnienia ankiet, a zamiast tego angażuje go w zadania, których wykonaniem zajmują się też pozostali piszący: Sonia (Anna Stasiak), Konrad (Artur Beling) oraz Joanna (Kinga Kaszewska-Brawer). Gdy w Michale irytacja rośnie coraz bardziej, nagle gasną światła, ponieważ nadciągnął orkan, który pozbawił miasto prądu i uniemożliwił bezpieczne wyjście z budynku. Zamknięci w pomieszczeniu poeci pozornie kontynuują swoje zadania, jednak chwilowe uwięzienie potęguje nastrój niepokoju i pozbawia ich poczucia komfortu.

Poeci postanawiają wykorzystać moment, aby wypełnić ankiety przyniesione przez Michała. Zdenerwowany Michał próbuje uciec, jednak najdalej, gdzie może się udać, jest korytarz – i tam właśnie dogania go Sonia. Rozmawiając z Sonią, Michał opowiada jej o ankietach i o tym, dlaczego zbudowane zostały właśnie w ten sposób. Gdy Sonia chce je zobaczyć ponownie, okazuje się, że zostały w sali. Michał wraca. Gdy wchodzi do pomieszczenia, jest świadkiem dziwnych zdarzeń, które wywracają jego życie do góry nogami. Z konwersacji poetów wynika, że od samego początku wiedzieli, kim on jest. Znali także jego ojca, który porzucił chłopaka lata temu, a za którym nieustannie tęskni. Usłyszane informacje burzą mury wokół Michała. Chłopak opowiada szczerze o swoich uczuciach Soni, po raz pierwszy nazywa je.

Ostatnia scena dzieje się po pięciu latach. Jest to spotkanie autorskie Michała. Jednak postawy poetów wobec literatury ulegają diametralnym zmianom. Wspominają oni ankietę Michała, zastanawiając się, jak teraz Michał by ją zrozumiał i odpowiedział na zadane przez samego siebie pytania z perspektywy literata. Dramat kończy się, gdy do chłopaka dzwoni telefon – to moment, który otwiera najważniejsze drzwi do interpretacji dramatu.

 

Tekst Jeszcze żywi stawia nas wobec dwóch problemów: skąd właściwie bierze się literatura oraz dlaczego ludzie zajmują się tworzeniem wierszy? Zadaje je jednak dużo głębiej niż bohater, ponieważ, dzięki przedstawionym postaciom, ilustruje różne podejścia do słowa pisanego. Ukazuje słowo jako sposób na autoterapię, jako próbę ucieczki oraz jednocześnie jako poszukiwanie. Poruszone przez poetów tematy, takie jak samotność i podróże, łączą się w całość, jednak nadal nie dają odpowiedzi… która, prawdopodobnie, nawet nie istnieje – bo literatura, dla każdego, może być zupełnie czymś innym.

Aktorzy odgrywający role poetów i Michała popisali się kunsztem i znakomitą interpretacją tekstu. Postacie, w które się wcielili, nabrały wymiaru rzeczywistych osób, a samo spotkanie, w którym poeci brali udział, niosło ze sobą głębię i wieloznaczeniowość. Sam zamysł Czytelni Dramatu wymagał od nich tego, by sztuka była czytana, nie było więc tutaj miejsca na naukę roli ani tekstu na pamięć, ale dzięki temu pojawiło się wspaniale wykorzystane miejsce na spontaniczne interpretacje i improwizacje.

Jeszcze żywych niezwykle ważna jest także publiczność. Podczas czytania dramatu w Zatoniu aktorzy rozdawali widzom kartki oraz ołówki, tak aby oni również mogli poczuć się jak uczestnicy spotkania poetów. Następnie aktorzy zebrali odpowiedzi i rozmawiali o nich, improwizując i szukając znaczeń. Nad całością czuwał Andrzej Nowak, który jako reżyser i postać Narratora panował nad eksperymentalną częścią czytania. Niezwykłego uroku dodawał całemu wydarzeniu fakt, w jakim miejscu było ono zorganizowane. Aktorzy czytali tekst przed ruinami zamku, a oprawa muzyczna w wykonaniu Bogdana Stasiaka dodawała głębi przedstawieniu, wprowadzając zarówno publiczność, jak i aktorów w odpowiedni nastrój. Białe światło towarzyszyło im lub znikało w odpowiednich momentach… aż zniknęło całkowicie, czego powodem był – dokładnie tak jak w dramacie – nagły i niespodziewany brak prądu. Orkan, który uwięził poetów i Michała w bibliotece, również pozbawił ich prądu, dzięki czemu dał im nowe możliwości, spowodował kolejne pytania, ale też dał parę odpowiedzi oraz nowe spojrzenia. Niezrażeni awarią aktorzy grali swoje postacie nadal, choć zarówno w nich, jak i w publiczności tak wymowny zbieg okoliczności musiał pozostawić ślad. Literatura i poezja mają moc zatrzymywania świata i czasu. Przez chwilowy brak prądu świat w Zatoniu też został zatrzymany, dając możliwość analizowania tych samych pytań, z którymi musieli zmierzyć się bohaterowie Jeszcze żywych.

Weronika Nawrocka

Spis treści