
Anna Polak
Lubuskie aktywnie. Część I
Gubin i okolice – nieobecni giganci
Opowieść o Lubszy doprowadziła do Gubina, gdzie uchodzi ona do innej rzeki – Nysy Łużyckiej. Wspomniane miasto ucierpiało bardzo mocno w czasie drugiej wojny światowej, po której zostało także podzielone, tak że przedmieścia na zachodnim brzegu Nysy pozostały niemieckim Guben. Co istotne, to właśnie po polskiej stronie odnaleźć można budowle, które opowiadają dzieje tego ośrodka. Mowa o ruinach kościoła farnego, czyli dawnej świątyni pod wezwaniem Świętej Trójcy, ratuszu, murach miejskich z wieżą Bramy Ostrowskiej czy dawnej zabudowie w centrum. Będąc w Gubinie, należałoby także odwiedzić starą nekropolię przy ulicy Królewskiej, z licznymi zachowanymi nagrobkami, m.in. z XIX wieku.
Niniejszy cykl artykułów ma na celu zachęcenie do poznania w sposób aktywny terenów mniej lub bardziej oddalonych od miast, a że wycieczka Doliną Lubszy zaprowadziła do Gubina, to warto rozpocząć poznawanie obszarów znajdujących się w okolicy tego właśnie ośrodka.
Proponowana trasa to prawie trzydzieści pięć kilometrów przygody w malowniczych okolicznościach przyrody. Można ją rozpocząć w Gubinie przy wybudowanym jeszcze w latach 30. XX wieku stadionie miejskim (ulica Generała Sikorskiego), tam pozostawić samochód i przesiąść się na rower. Spod stadionu należy podążać ścieżką rowerową aż do Kosarzyna.
Pierwszym przystankiem jest Żytowań. Miejscowość o długim, bo średniowiecznym rodowodzie, posiadała wyjątkowy kościół. Katolicka świątynia wzniesiona została w pierwszej połowie XVIII wieku w stylu barokowym. Jej wystrój i wyposażenie, które dziś możemy podziwiać jedynie na przedwojennych zdjęciach, zachwycają. Ołtarz główny oraz ołtarze boczne, ambona, relikwiarze, figury, organy czy dzwony to tylko niektóre elementy, które zostały utracone wskutek działań wojennych i w okresie późniejszym. Budowla ucierpiała w czasie drugiej wojny światowej, wskutek czego popadała w ruinę, co doprowadziło do jej całkowitej rozbiórki.
Po drodze z Żytowania do Kosarzyna warto zwrócić uwagę na tablice informujące o Krzesińskim Parku Krajobrazowym. Został on utworzony w 1998 roku. Rozciąga się na obszarze 8546 ha i położony jest na terenie gmin: Cybinka, Gubin oraz Maszewo. Następny postój warto zaplanować w Kosarzynie, który dzięki jezioru Borek kojarzy się głównie z miejscem rekreacji. Kosarzyn, podobnie jak Żytowań, należał do klasztoru w Neuzelle. Ogromną atrakcją wsi jest wspomniane jezioro. Działają tam ośrodki, które oferują nie tylko noclegi oraz organizację wydarzeń okolicznościowych, ale także wypożyczalnie sprzętu wodnego. Polodowcowe jezioro, mające imponującą powierzchnię lustra wody – 63 ha, to także raj dla wędkarzy. Warto podkreślić, że we wsi istniał zbudowany w XIX wieku w miejscu późnośredniowiecznej budowli kościół. Także ta świątynia podzieliła los poprzednio opisywanego. Uszkodzona podczas działań wojennych została rozebrana w latach 50. XX wieku.
Z Kosarzyna trasa prowadzi do miejscowości Łomy, które wzmiankowano w 1316 roku jako Leume. Tak jak Żytowań oraz Kosarzyn wieś była własnością klasztoru Neuzelle. Położona jest w malowniczej okolicy – niedaleko jezior Borek i Głębno. Z miejscowości Łomy trasa prowadzi prosto do wsi Chlebowo, czyli dawnej łużyckiej osady o nazwie Niemaszchleba.
W Chlebowie warto zobaczyć kościół pod wezwaniem Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, który został zbudowany w XIII wieku. Obecne wyposażenie jest współczesne. Nie zachowała się ambona, empory, a nieliczne elementy ze starego ołtarza wkomponowano w nowy. Przy świątyni znajdowała się monumentalna wieża (podobna do tej w Starosiedlu), która, zapewne z uwagi na stan techniczny, została rozebrana w XIX wieku.
Z Chlebowa należy kierować się w prawo, w stronę Gubina. Kolejną miejscowością na trasie są Wałowice, wymieniane w dokumentach od 1452 roku. Co istotne, istniał tam niegdyś także pałac zbudowany w XIX wieku, który nie przetrwał do czasów obecnych. Został uszkodzony w trakcie drugiej wojny światowej i ostatecznie rozebrany w latach 50.
Z Wałowic trasa prowadzi prosto do Jaromirowic, które były kolebką miejscowego przemysłu wydobywczego. W okolicy wsi powstała kopalnia węgla brunatnego, pozyskiwano także glinę, która umożliwiła uruchomienie wielu okolicznych cegielni. Opuszczając te obszary o urozmaiconym krajobrazie, należy kierować się już do miejsca, w którym rozpoczynała się cała trasa. Jadąc pod stadion, raz jeszcze warto przyjrzeć się miastu, odpocząć na Wyspie Teatralnej i podziwiać zabytkową architekturę tego interesującego ośrodka.
Niewątpliwie proponowana trasa jest malownicza. Osoby zainteresowane podziwianiem krajobrazów, poszukujące spokoju i wypoczynku zauroczą się wytyczonym szlakiem. Co istotne, autorka chciała także zwrócić uwagę na utracone, a jakże cenne dziedzictwo. Zaakcentowani w tytule nieobecni giganci mieli podkreślać niezwykłość nieistniejących już obiektów, w tych niewielkich, czasem dziś niezauważanych miejscowościach.
Wybrany przez autorkę rower jako środek lokomocji wydaje się najodpowiedniejszy, aby dostrzec wszelkie detale otoczenia, a aktywne poznawanie województwa lubuskiego to wprost idealny pomysł na spędzanie wolnego czasu na łonie natury.
Bibliografia
Instytut Zachodni im. Zygmunta Wojciechowskiego w Poznaniu, Archiwum Ziem Zachodnich i Północnych.
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Zielonej Górze, Karty zabytków.
Garbacz K., Przewodnik po zabytkach województwa lubuskiego. Powiaty: Zielonogórski – świebodziński – krośnieński, t. 1, wyd. 2 poprawione, Zielona Góra 2014.
Polak A., Belzyt L.C., Wschodnie Dolne Łużyce. Podróż rowerem przez przeszłość i teraźniejszość, Zielona Góra 2019.
Polak A., Karp P., Kościoły i ich wyposażenie na terenie gmin: Lipinki Łużyckie, Przewóz, Gubin. Przeszłość – Teraźniejszość, Zielona Góra 2024.