Maria Fraszewska
W rocznicę napaści Rosji na Ukrainę
upamiętniające MURKI
(24 lutego 2022 – 24 lutego 2023)
***
Ukrainie
w końcu zasnęłam
oni nie spali ginęli
ja piłam kawę rano
telewizor walczył z internetem
rankiem oni rany boskie
– miniaturka poetycka napisana drugiego dnia napaści na Ukrainę 25 lutego 2022 i wyświetlona na fasadzie kamienicy w Krakowie.
Inwazja na Ukrainę trwa. Wojna. Zniewolenie, zbrojne zawłaszczanie ziemi, ludu, kraju, zniszczenie tożsamości narodowej, mordowanie ludzi, zagłada. Taka myśl przychodzi do głowy od razu, a chwilę potem, że współczesna forma trzeciej wojny światowej jednak się toczy i wciąż trwa w oparciu o ekonomię, manipulacje, bitwę w grupach społecznych i politycznych, o przynależność do konkretnej grupy wyznawców jakiegoś bądź czyjegoś poparcia.
Jednak nie o istotę i swobodę życia ludzkiego w granicach wolności. Nie o dobro dla ludzi. Wolność nie jest jednaka, wolność od i wolność do, kładzie się wciąż znakiem zapytania wobec wyborów demokratycznego sposobu życia. Bowiem życie ludzkie nie jest obecnie, a to właśnie obserwujemy i doznajemy na własnej skórze, podstawową wartością dla ustalonej polityki państwowej i co najsmutniejsze, nie jest wyznacznikiem wartości dla zwykłych ludzi.
Człowiek pozostaje w pustce obojętności losowej sam na całe teraźniejsze życie. Okazuje się, a w zasadzie „ukazuje się” nam, ponieważ na naszych oczach dzieje się faktycznie to, że ani społeczeństwo, ani prawo, ani państwowość nie stanowi autorytetu dla wartości, które nakazują szacunek dla życia ludzkiego, przetrwania i dobrobytu jakości.
***
leżała skulona pod ścianą
ściana chwiała się po uderzeniu
bomby obok w leju fragment
dłoni ludzkiej chciała ją ująć
i podtrzymać siebie na duchu
A cóż może prawo, skoro ta dziedzina nauki nie stworzyła jak dotąd jednolitej definicji prawa. Śmierć Sokratesa możemy zinterpretować jako obronę ustanowionego w tamtym czasie prawa. Nie życie ludzkie jest najwyższą wartością, o tym niech poświadczy moja śmierć człowiecza, sobą przemówił wielki filozof. A więc i człowiek, i filozofia, która poszukuje wyjaśnień, giną pod gilotyną… czego? W mojej głowie, kobiety, Polki, socjolożki, poetki, natychmiast rodzi się bunt. Polak wychowywany jest już w latach szkolnych na polskim romantyzmie. „Tyś Konrad! Przebóg! Spełnione wyroki. Ty masz być mistrzem, abyś ich zabijał”. Do zwycięstwa prowadzą dwie drogi stosowanych metod: lwa i lisa, dzielność i podstęp. Tak rzecze Adam Mickiewicz, konstruując dzieło „ku pokrzepieniu serc”.
Leon Petrażycki, polski prawnik działający w… Rosji, stworzył psychospołeczną teorię prawa mówiącą, że podstawą polityki prawa: „powinno być jak najpełniejsze poznanie przyczynowego działania różnych gatunków i elementów prawa tj. skutków psychospołecznych, jakie działanie prawa wywołuje w dziejach społeczeństwa”. A więc podejmując jakiegokolwiek decyzje, winniśmy zastanowić się nad skutkami wynikającymi z tych decyzji i dokonać wyboru jednej, tej przynoszącej najwięcej korzyści społeczeństwu.
***
kto stoi
za tym
drzewem
którego cienia
już nie ma
W Encyklopedii socjologii (Warszawa 2000) przeczytamy, że: „naczelnym celem polityki prawa jest osiągnięcie stanu określonego przez ideał wszechludzkiej miłości”. Współcześnie działające prawo daleko odeszło od założeń praw psychologiczno-socjologiczno-etycznych. Praworządność oparta jest o przestrzeganie prawa, jednak jeśli już na drodze ustalenia, czym jest owo prawo, istnieje niezgoda, to jak ruszać dalej w świat i życie?
Według zasad Machiavellego władca państwa powinien kierować się dobrem państwa, ma obowiązek kierować się skutecznością, a nie względami moralnymi. To rozwój nowożytnego społeczeństwa tworzy podwaliny pod rozwój nowożytnego państwa, a nie odwrotnie. Państwo putina [sic!], jak głosi on sam, kieruje się dobrem państwa, w co zdaje się wierzyć spora część rosyjskiego społeczeństwa.
My dziwimy się, poszukując powodów takiegoż stanu. Z punktu widzenia psychologii społecznej ludzie, wybierając określony typ zachowania, idą na tzw. skróty myślowe, czyli nie mają czasu na to, aby za każdym razem dokonywać osądu konkretnej sytuacji. Po prostu ślepo wierzą i idą za kurą, która ma przynosić złote jajka, bo to obiecuje. I to wystarczy. Najgorszym w tym całym systemie państwowym jest fakt, że najwyższa władza jest odpersonalizowana czyli, że człowiek występuje w „roli”, w roli społecznej, do której przypisany jest system oczekiwań społecznych, zasady, obowiązki i prawa. Człowiek jest „schowany” w tzw. roli społecznej.
***
niebo pojemnik w kolorze
niebieskim zbieram kule
wygrzebane z człowieka
do recyklingu
pojemnik w kolorze żółtym
Gdy 24 lutego 2022 roku Rosja zaatakowała Ukrainę, natychmiast zaczęły docierać do mnie okrucieństwo i bezlitosna zaborczość tego ataku oraz konsekwencje wynikające dla nas. Słowa uwięzły w gardle i tliły się jak popioły. Wtedy właśnie natychmiast musiałam dać wyraz temu, co przeżywam, dać ujście ogarniającym mnie emocjom. W ten sposób zadziałała moja osobista ochrona przed tym, aby nie zwariować, aby jakoś przetrwać i przetrzymać dziejące się wokół zło i niewyobrażalne cierpienie.
Od dziesięciu lat biorę udział we wspaniałej inicjatywie Emultipoetry, portalu poetyckiego utworzonego przez poetę Michała Zabłockiego. Poeci nie mogli nie zareagować od razu na toczące się wydarzenia. Tak powstały „Wiersze dla Ukrainy” na MURZE w Krakowie. Obok zwykłych MURKÓW pojawiły się i te z przesłaniem dla zaatakowanego kraju leżącego tuż przy naszej granicy, dla Ukrainy, która historycznie zawsze była związana z nami, wspólnie tworząc rodzinę, społeczeństwo słowiańskie.
***
wznoszę ręce do nieba
tupię nogami do piekła
nie wiem
kto wysłucha
mojej prośby
Niewyobrażalne, a jednak możliwe i realnie wydarzające się w naszym współczesnym świecie, nieszczęśliwie podzielonym na lepsze i gorsze, na wyższe i niższe, na bogatsze i biedniejsze. Na białe, czarne, kolorowe i bezbarwne. Na obecnie aktywnie modne obyczajowo, a przecież puste i pozbawione głębszych wartości, na wszystko dookoła, co stało się piętnem rozkapryszenia i komercji współczesnego społecznego świata.
Na papierowe konstrukcje komiksowych nieżyciowych projektów, które zakłamują i przeinaczają obiektywność, subiektywność, poprawność i dobro społeczne, naszą ludzką życiową rzeczywistość. Papier przyjmie wszystko, nawet powiedzonka, które rodziły się z ironii i w bólach bezradności. Bo właśnie teraz marionetkowe postaci z kreskówek i komiksów urealniają się w swej bezduszności i bezwzględności. Jednak wcale nie stają się żywymi, nie ożywają, powstają od razu martwe.
Takie jest okrucieństwo obrazów wojennych w mediach, które wpływają na kształt naszych uczuć i myśli. W jaki sposób bronić się przed zalewem i przed utopieniem w tej zatrutej wodzie przekazu?
W świecie równoległym złożonym w ofierze, złożonym z bólu, cierpienia, okaleczeń i nagłej śmierci, złożonym tak bardzo, że żaden jak na razie rzucony kłębek nici nie jest w stanie wydobyć życia z ciemności współczesnego Tartaru, jak żyć?
***
usiadłam na walizce
w dłoniach gorąca herbata
moja nowa wyspa
tropikalna w centrum
wojennego wulkanu
Współczesne segregacje, podziały i rozdzielenia degradują nasze ludzkie życie.
W obecnej cywilizacji i kulturze zabrakło empatii ludzkiej, społecznej, relacyjnej, grupowej, bo pomimo, iż osobista wciąż istnieje w pojedynczych ludziach, to ginie gdzieś na stroni i uboczu. Pojedyncza śmierć ginie samoistnie, a liczna śmierć stała się dopuszczalna, gdy nas nie dotyczy. Stała się wprost medialna, stała się produktem sprzedażowym współczesności.
Jakże łatwo przychodzi ludziom mądrowanie się, narcystyczne ujawnianie i pokazywanie wszystkiego tego, co dawniej, jeszcze za czasów mojej młodości, nazwalibyśmy ze wstydem brakiem poszanowania godności człowieka i brakiem moralności.
Rzeczywistość świata, który stał się taki, a nie inny, niezależnie od woli społecznej, czyli większości ludzi, nie jest w moim pojęciu możliwy do zaakceptowania. Ludzie pragną żyć w spokoju z poczuciem bezpieczeństwa. Skąd więc biorą się wojny i nieprawości?
Na początku 2022 roku zajrzałam ponownie do tomików poezji Anny Świrszczyńskiej, pisząc esej związany z jej twórczością i życiem. Wzięłam w ręce poetyckie arcydzieło: tomik Budowałam barykadę. Czytałam i przeżywałam „wiersze małomówne”, jakby kierowała mną jakaś podskórna intuicja i… w tym momencie wybuchła wojna.
Rosja napadła na Ukrainę i „wiersze małomówne” stały się obecną teraźniejszością, ogarnęły opisem przeżyć wszystko to, co aktualnie się wydarza. Dogłębność opisu i przeżyć bezpośrednio wkroczyła w chwilę drapieżności wojennej. Stała się zbyt bliską, bowiem wszystko się zmienia, jednak człowiek pozostaje niezmienny w swych odczuciach, emocjach i przeżyciach.
Anna Świrszczyńska w 1974 roku o śmierci i cierpieniu ludzi podczas Powstania Warszawskiego, w którym uczestniczyła, napisała tak:
Jej śmierć ma szesnaście lat
Konając we krwi na bruku
skąd ma wiedzieć, że kona.
Jest tak szczelnie wypełniona młodością,
że nawet jej konanie jest młode.
Nie umie umierać. Umiera przecież
pierwszy raz.
Krótki opis i natychmiast pojawiająca się emocja. Czy czytając powyższe słowa, mamy wrażenie, że są nieaktualne? Nie. Te słowa są i będą wiecznie aktualne, dopóki będą istnieli ludzie.
Tak, to jest prawdziwa wiedza o człowieku. Tacy jesteśmy. Wiedzę tę trudno jest zaakceptować, ponieważ od wieków staramy się jako ludzie pokazać z tej lepszej, etycznej i kulturowej, strony. Jednak jak każda moneta (obol), mamy dwie strony. Pojawia się pytanie: na którą stronę zamierzamy przepłynąć? Co spotka nas wszystkich w niedługiej przyszłości? Za miesiąc, za pół roku, w przyszłym roku?
W ten właśnie sposób powstały MURKI DLA UKRAINY 2022, bezpośrednie relacje, aby pamięć o tych przerażających wydarzeniach żyła w nas ku przestrodze.
I płynęła jak krew. Dla jednych święta, dla innych ludzka i czerwona, dla innych błękitna czy niebiesko-żółta.
Potrzebujemy krwi w naszych żyłach, aby mogła poruszać nasze ciała.
Tym leżącym na polu chwały potrzebne jest już tylko zapewnienie płynące ze słów: „nic dwa razy się nie zdarza…” (Wisława Szymborska).
Dlatego szanujmy życie ludzkie, życie w ogóle.