Ambicje sięgające kosmosu
Magdalena Salik, Płomień, Powergraph, Warszawa 2021, 352 s.
Minimalistycznie skonstruowana okładka przykuwa wzrok, a treść przede wszystkim zastanawia czytelników. Książka jest pełna dylematów i etycznych aspektów, rodzi pytania, na które nie sposób znaleźć odpowiedzi. Futurystyczne tematy, które coraz częściej znajdują się w spektrum zainteresowania współczesnych wizjonerów technologii, stanowią główny wątek w książce polskiej pisarki. Najbardziej kosztowna misja kosmiczna w dziejach ludzkości, mająca na celu kolonizację lodowej planety, budzi nie tylko niepokój, ale też i nadzieję.
Magdalena Salik, dziennikarka i redaktorka, wpłynęła na wody etycznych zagadnień związanych z tożsamością istoty ludzkiej. Najważniejszym pytaniem dla bohaterów i wszystkich zaangażowanych w kosmiczny projekt staje się kwestia, kiedy dokładnie człowiek przestaje być znanym nam gatunkiem homo sapiens, a kiedy przeistacza się w technologiczny twór, symbolizujący nową rasę oraz nowe zagrożenia. Rozwój techniki rodzi nowe problemy, na które ludzkość nie jest jeszcze gotowa, jednak postępu nie da się zatrzymać. Tym samym czytelnik otrzymuje soft science fiction bogate w naukowe terminy, połączone z preludium katastrofy na wielu płaszczyznach etycznych, jak i rozwoju, co tworzy dosyć ciekawe połączenie.
Język użyty w książce, zwłaszcza na samym początku, przypomina naukowy żargon, co niekoniecznie może trafić do osób, sięgających po raz pierwszy po ten gatunek. Jednak w dużej mierze jest on poetycki i bogaty w liczne nawiązania, które tworzą często filozoficzny patos umożliwiający stworzenie nowej perspektywy dla wydarzeń dziejących się w powieści. Pisarka sztywno skupia się na rozwijaniu wątków, które uważa za istotne dla fabuły, pomijając niestety inne elementy wykreowanego świata, w tym motywacje bohaterów, przez co brakuje spójności w działaniach.
W Płomieniu została zastosowana zarówno wielotorowa narracja pierwszoosobowa, jak i trzecioosobowa, dzięki której czytelnik uzyskuje wgląd do wcześniej nakreślonych portretów psychologicznych bohaterów, jednak nie za bardzo można je uporządkować lub nadać im jakiś określony przez autorkę cel. Perspektywy przeplatają się między sobą nieustannie, co powoduje w pewnym momencie poczucie zagubienia i irytacji. Co więcej, jeżeli w jednej ścieżce zostało zbudowane napięcie, to każda inna wydaje się tracić swój wydźwięk. Między głównymi wątkami pojawiają się również raporty lub wywiady, które wydają się być umieszczone w niewłaściwym miejscu, przez co wszystko nabiera jeszcze bardziej kuriozalnej formy. Mimo że celowo zaburzona linia czasowa nabiera sensu przy zakończeniu, to fabuła przez to miejscami traci ciągłość.
Bogate opisy otoczenia, które potrafią zbudować odpowiedni nastrój oraz oddać stan bohaterów i pomieszczeń, nijak mają się do opisów relacji pomiędzy bohaterami. Są one mętne, nie do końca da się zrozumieć współzależności i motywacje każdego z nich. Pomiędzy bohaterami nawiązują się również romantyczne, w każdym wymiarze tego słowa, uniesienia, które następnie przekładają się na ich światopogląd. Mimo że autorka starała się zachować niezależność każdej z postaci, to zmiany są znaczne i mają swoje konsekwencje fabularne, przez co niestety nie udało się ani autorce, ani bohaterom uciec od schematu romansu, który często niszczy pieczołowicie nakreśloną odrębność i indywidualność.
Salik poświęca dużo uwagi pierwotnemu strachowi przed nieznanym, towarzyszącemu każdemu z przedstawianych podróżników pochodzenia ziemskiego i tego pozaziemskiego. W książce pojawia się również aspekt zróżnicowanych wartości. Wszelakie wątpliwości czy stanowiska znajdują odbicie w czynach i myślach dobrze rozbudowanych postaci, które istnieją w opisywanym świecie, gdzie technologia dominuje już praktycznie w każdym aspekcie życia. Autorka obrazuje to poprzez burzliwe konferencje i subtelne szczegóły pokazujące nastroje społeczeństwa oraz ekscytację połączoną z czającym się w cieniu przeświadczeniem, że ludzkość obiera drogę, z której nie sposób zawrócić. Czytając książkę przy jednoczesnym śledzeniu poczynań naukowców, odczuwa się możliwość uczestniczenia w bieżących wydarzeniach, przez co cała linia fabularna nabiera realizmu.
I właśnie ten realizm powoduje, że książka jest pozycją jak najbardziej „na czasie”, ponieważ wszystkie wątki obracają się wokół postępu i problemów, które prędzej czy później staną się naszymi. Intensywna opowieść, uniwersalne tematy oraz chłodna konkluzja na temat ułomności i ślepego oddania się idei, przy użyciu której człowiek próbuje nadać formę czemuś, czego nie do końca rozumie. Całość wywarła na mnie ogromne wrażenie, kończące się gorzko-słodkim wnioskiem o nieuniknionej przyszłości i właśnie dla takich przemyśleń warto jest zanurzyć się w ten kosmiczny projekt pełen zarówno nadziei, jak i niepewności.