Znów wystawmy twarz… ku poezji
Znów wystawimy twarz do słońca. Antologia poezji lubuskiej 2007-2022, pod red. Małgorzaty Mikołajczak, Mirosławy Szott, Wydawnictwo Pro Libris, Zielona Góra 2023, 276 s.
Pod koniec 2023 roku nakładem Pro Libris – Wydawnictwa Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze została wydana Antologia poezji lubuskiej 2007-2022 zatytułowana Znów wystawimy twarz do słońca. Tytuł zaczerpnięto z wiersza lekcja historii Agnieszki Leśniewskiej, umieszczonego w zbiorze w towarzystwie czterech innych utworów poetki. Wybór tego wersu na tytuł antologii w moim odczuciu świetnie oddaje specyficzny stosunek twórcy do swojego dzieła, a także niełatwą relację samego tworzonego tekstu z odbiorcą. Tom zredagowany został przez Małgorzatę Mikołajczak oraz Mirosławę Szott, a swoją premierę – wzbogaconą spotkaniem z redaktorkami – miał 30 listopada.
Spotkanie promujące publikację okazało się być niezwykle inspirujące. To właśnie wtedy można było nabyć egzemplarz książki oraz posłuchać rozmowy z redaktorkami, która prowadzona była przez Ewę Mielczarek. Prowadząca pytała panie o trudności związane ze stworzeniem tak przekrojowej książki, wybór wierszy, kontakt z autorami oraz proces tworzenia ostatecznej wersji pod względem graficznym. Wspomniano też o poprzednich wydaniach antologii; na przestrzeni lat ukazały się w Wydawnictwie Pro Libris dwie: Mieszkam w wierszu. Antologia poezji lubuskiej oraz Od słowa do słowa. Antologia poezji lubuskiej 2001-2006, za których redakcję (w 2001 roku – wraz z Beatą Mirkiewicz) również odpowiadała Małgorzata Mikołajczak – ceniona znawczyni poezji regionalnej. Mirosława Szott natomiast – oprócz bycia równie rozpoznawalną specjalistką – jest czynną poetką oraz twórczynią dramatów, co sprawia, że jej spojrzenie na twórczość lubuską jest nie tylko teoretycznoliterackie, ale również praktyczne, a także, co chyba najbardziej istotne – osobiste, co przecież nie zdarza się tak często, żeby krytyk i teoretyk miał bezpośrednie relacje z twórcami, a także sam zaliczał się do ich grona. Ta sytuacja spowodowała również, że brak w tym zbiorze tekstów Szott. Redaktorka zastrzega, że rezygnuje z publikacji, aczkolwiek czyni to zbiorczą antologię w mojej ocenie wybrakowaną, ponieważ niezależenie od czynników zewnętrznych Szott również jest poetką tworzącą w tamtych latach.
Na spotkaniu panie rozmawiały między innymi o relacji pomiędzy najnowszą edycją zbioru a jej poprzedniczkami, ponieważ zmieniona została całkowicie jej szata graficzna (rozmieszczenie tekstów oraz projekt okładki, za który odpowiadała Anna Kubiak), co wzbudziło wiele emocji, zarówno wśród poetów i poetek, jak i odbiorców. Rozmowa z redaktorkami zakończyła się inspirującymi pytaniami ze strony widowni, na które obie panie wyczerpująco odpowiadały. Kolejną częścią spotkania był spacer śladami Anny Tokarskiej, podczas którego odczytane zostały wybrane wiersze pisarki. Całość uwieńczona została projekcją filmu dotyczącego twórczości Tokarskiej, która odbyła się w Lubuskim Teatrze.
Na uważną lekturę Antologii przyszedł więc czas dopiero po zakończeniu wydarzenia. Całość otwiera wstęp napisany przez redaktorki. Rzuca on zupełnie nowe światło na odczytywanie poezji lubuskiej, bowiem Małgorzata Mikołajczak oraz Mirosława Szott zwracają w nim uwagę na zmiany, które mają istotny wpływ na rozumienie regionalizmu. Są to między innymi: rozwój technologii, umiejętność autopromocji na szerszej scenie literackiej, funkcjonowanie w mediach społecznościowych oraz publikowanie w ogólnopolskich wydawnictwach (s. 6). Lektura wstępu stanowi doskonałe uzupełnienie rozmowy przeprowadzonej w trakcie spotkania oraz daje odpowiedzi na pytania, które w dynamice wydarzenia na żywo nie zdołały wybrzmieć. Zdecydowanie wybija się stanowisko autorek twierdzących, iż ów zbiór to „raczej mozaika niżeli tkanina” (s. 12), subiektywny wybór, mający na celu pokazanie części zmian zachodzących w poezji lubuskiej, a nie – zaprezentowanie jedynej prawdy.
W tomie zebrane zostały utwory aż osiemdziesięciu jeden lubuskich twórców. Książka podzielona została na części według roczników autorów i autorek. W moim odczuciu wydaje się to być niezwykle udanym zabiegiem, bowiem świadomość zestawienia ze sobą tekstów ludzi piszących je w tak różnych stadiach
życia diametralnie wpływa na odbiór samej poezji, a także – całości antologii. Na ten fakt zwracają również uwagę autorki wstępu, podkreślając pojawienie się w poezji lubuskiej wcześniej nieistniejących figur „starego poety” oraz „starej poetki” (s. 7). Umieszczone w rozdziale „Roczniki najstarsze” nazwiska są na pewno doskonale znane każdemu odbiorcy poezji regionalnej: pojawiają się tutaj między innymi wiersze Anny Tokarskiej oraz Janusza Koniusza. W następnym rozdziale zatytułowanym „Roczniki 40. i 50.”, najszerzej reprezentowanym, nie zabrakło Jarosława Barańczaka, Elżbiety Dybalskiej, Eugeniusza Kurzawy oraz Czesława Sobkowiaka. W „Rocznikach 60. i 70.” moją uwagę najbardziej przykuły wiersze Renaty Diaków i Agnieszki Ginko, szczególnie Pożegnanie Diaków oraz Pierścionki Ginko. Te dwa utwory, zestawione razem, tworzą swego rodzaju całość historii, a czytane razem, w kolejności takiej, w jakiej pojawiły się w Antologii, prezentują zupełnie nowy obraz. Diaków bowiem pisze: „Odchodzę biała i czysta/ jak na początku” (s. 133), Ginko natomiast kończy swój wiersz słowami „teraz jesteś cała w pierścionkach/ na moich rękach” (s. 142). Jednak najbardziej intrygującym okazał się dla mnie ostatni rozdział, „Roczniki 80. i 90.”, które autorki zaprezentowały bardzo ostrożnie, mówiąc, że doborowi twórców oraz twórczyń „towarzyszyła największa arbitralność i… największe ryzyko: przeszacowania lub niedocenienia” (s. 9). Szczególnie emocjonalne wydały mi się wiersze: Droga krajowa Michała Banaszaka, W kawiarni Natalii Haczek, Tak będzie Pauliny Korzeniewskiej oraz Apel Andreya Kotina. To również twórcy umieszczeni w ostatnim rozdziale działają najprężniej chociażby w przestrzeni internetowej, co znacząco wpływa na ich rozpoznawalność pośród czytelników, często też wydają swoje książki w wydawnictwach działających poza województwem lubuskim. Zwieńczeniem tomu są umieszczone na końcu biogramy wszystkich twórców oraz twórczyń, przybliżające sylwetki poetów odbiorcom i czyniące je nie aż tak abstrakcyjnymi.
Trudno oceniać zbiory przekrojowe, szczególnie tak obszernie podchodzące do wybranego zagadnienia. Tego typu wydania stanowią raczej podsumowanie twórczości najnowszej, ewolucji, zachodzących w nich zmian – co też podkreślały same redaktorki we Wstępie. Mogą też sprawić, iż zainteresowany czytelnik sięgnie po tomik któregoś z autorów, czując niedosyt po przeczytaniu zaledwie paru utworów. Będą też na pewno nieocenionym źródłem dla przyszłych badaczy zajmujących się zarówno literaturą regionalną, jak i historią literatury w ogóle.