Tomasz Ratajczak
„Za czasów bajecznych” koło jeziora Gopło…
Dwa studenckie spojrzenia na Balladynę (Lubuski Teatr w Zielonej Górze)
Balladyna, napisana przez Juliusza Słowackiego w Genewie (1834 r.), a wydana w Paryżu (1839 r.), istnieje na scenicznych deskach od 7 marca 1862 roku, kiedy w Teatrze Skarbkowskiego we Lwowie odbyła się jej prapremiera sceniczna. Od tego czasu wystawiano ją wielokrotnie i to nie tylko na scenach polskich (wszak w roku 2018 miała miejsce inscenizacja Balladyny w londyńskim teatrze Drayton Arms Theatr w reżyserii Emmy Blacklay-Piech i z Anną Krauze w roli głównej[1]). Warto też dodać, że na jej motywach osnuta została opera Goplana, którą napisał do libretta Ludomiła Germana Władysław Żeleński (1896 r.), zaś w dwusetną rocznicę urodzin Słowackiego (2009 r.) powstała wersja filmowa Balladyny (w reżyserii Dariusza Zawiślaka i z udziałem Faye Dunaway)[2]. Świadczy to o tym, że ów „poemat ludowy o przeszłości bajecznej”, jak określił tekst Słowackiego Juliusz Kleiner[3], nadal jest atrakcyjny i niemal od dwóch wieków ulega ciągłym zabiegom adaptacyjnym (czy to przybliżając go do aktualnie obowiązujących tendencji literackich, czy też czyniąc z niego aluzję do teraźniejszości)[4], jednak za każdym przywołaniem niesie ze sobą szereg niepokojących pytań i udziela jednakich odpowiedzi, sprawiając, że gdy sięgamy po Balladynę (czytając jej pierwowzór bądź świadkując różnorakim jej reinterpretacjom), utwierdzamy się w świadomości wagi czy nieomylnej mądrości dzieła Słowackiego.
27 listopada 2024 r. mogli się o tym przekonać studenci dziennikarstwa i komunikacji społecznej, filologii polskiej oraz literatury popularnej i kreacji światów gier – kierunków prowadzonych przez Instytut Filologii Polskiej (DiKS i FP) i Instytut Filologii Germańskiej (LPiKŚG) Uniwersytetu Zielonogórskiego – którzy w ramach przedmiotu „Życie kulturalne miasta i regionu” kolejny raz nie tylko uczestniczyli w dedykowanych im warsztatach teatralnych (jedne z nich odbyły się w trakcie ostatnich prób przed pierwszym pokazem publicznym nowej odsłony zielonogórskiej Balladyny[5]), ale też wzięli udział w tzw. premierze studenckiej tego spektaklu, zorganizowanej przez Lubuski Teatr w Zielonej Górze przy wsparciu finansowym Samorządu studenckiego i władz UZ (dzięki tej współpracy, podobnie jak w latach ubiegłych, przez cały rok akademicki 2024/2025 m.in. przyszli dziennikarze, poloniści i projektanci gier każdorazowo mogą liczyć na atrakcyjną zniżkę przy zakupie biletu).
Prezentowane poniżej wypowiedzi, tym razem autorstwa osób będących na pierwszym roku polonistycznych studiów licencjackich, stanowią zapis ich wrażeń po przedpremierowym pokazie Balladyny w reżyserii Roberta Czechowskiego (spektakl premierowy miał miejsce 14 grudnia 2024 r.). Oba teksty, przyjmując – zgodnie zresztą z prawidłami tekstu recenzyjnego – formę subiektywnej oceny obejrzanego dzieła[6], podkreślają to, co najbardziej zapadło w pamięci widzów-studentów (w tym konkretnym przypadku – studentek). Są – co szczególnie należy podkreślić – ich debiutem z zakresu krytyki artystyczno-literackiej.
[1] Widzowie zapoznali się z angielską wersją tekstu Słowackiego autorstwa B. Johnstona, uznanego amerykańskiego tłumacza literatury polskiej. Więcej na ten temat zob. E. Mazgal, Balladyna podbije Londyn?, „Gazeta Olsztyńska” 20-21.10.2018, s. 8.
[2] Przyznać należy, że nie przez wszystkich propozycja ta przyjęta została pozytywnie (zob. np. M. Grochowska, Tragedia, jakich mało [recenzja filmu The Bait, reż. D. Zawiślak, Polska/USA, 2009] [online], dostęp: https://www.filmweb.pl/reviews/recenzja-filmu-The+Bait-8524)].
[3] O otoczu autointerpretacyjnym Balladyny oraz o licznych wypowiedziach krytyków i badaczy na temat dzieła Słowackiego pisze H. Markiewicz (zob. tegoż, Metamorfozy „Balladyny”, „Pamiętnik Literacki” 1989, z. 2, s. 47-86).
[4] Tamże, s. 81-82.
[5] Pierwszą zielonogórską inscenizację Balladyny przygotował zespół Lubuskiego Teatru w roku 1989. Jej reżyserem był J. Kozłowski. Spektakl premierowy odbył się 16 marca tego roku.
[6] Por. T. Ratajczak, Na premiery studenckie chodzimy razem, „Pro Libris” 2023, nr 5, s. 91.