Anna Naplocha
Tryptyk inspirowany van Goghiem
Imię
Imię
Otrzymane po dziadku
Musi przylegać do ciała
Jak znoszony sweter
Dużo w nim dziur
I łat złożonych z czyichś pragnień
A może i błędów
I tak miotasz się w życiu
W tych zużytych złudzeniach na lepsze jutro
Jak w za dużym swetrze
Od imienia
Odziedziczonego po dziadku
Gorsze jest tylko imię otrzymane po zmarłym bracie
Dlatego między pociągnięciem pędzla
A zamoczeniem go w farbie
Twoja ręka drży
Jak pauza
Jak wielokropek
Jak ciche westchnienie
Gdybyś był muzykiem
Stworzyłbyś nokturn
Ale zamiast tego
Zagłębiasz się w
Gwiaździstą noc bólu
Może szukasz tam ręki brata
Ucho
Gdy byłeś młody
Ucho
Niczym muszla
Łowiło szum płynącego kanału
Przyjemny szelest wiatru
Głos matki
Wraz z upływem lat
Ucho stawało się nieposłuszne
Zbierało za dużo
Złych wiadomości
Kumulowało dźwięk na szyderstwach
Podwajało ciche podśmiechiwanie ludzi
W końcu
Zbuntowało się na tyle
Że samo tworzyło dźwięki
Budowało słowa i myśli
Podobno nie twoje –
Nie pomagało jego
Czyszczenie
Ani zatykanie rękoma
Głos przeszedł z ucha
Do mózgu
Do serca
I nie wiedziałeś już
Co jest twoje
A co nie pochodzi od ciebie
Może myślałeś że
Jego odcięcie w czymś pomoże
Dlatego zostawiłeś sobie chociaż jedno ucho
Żeby nie przeoczyć
Mogących nadejść pochwał
Lub bicia dzwonu
Domysły na temat słoneczników
Pewien krytyk miał rację:
Słoneczniki stały w garnku
Wielka sztuka salonów
Brzydzi się bylejakością
Czy nikt nie zauważył światłocienia
Bijącego z ich kwiatów
Ani zgrabnie oddanego przechylenia
Główki pełnej płatków?
Czy pasji w ruchach pędzla?
A słoneczniki
Przybliżały cię do nieboskłonu
Wprowadzały radość
W pochmurny dzień
Jak prywatne słońce
Być może rosły w rodzinnym domu
Być może były bólem zerwanej miłości
Lub radością zwykłego
Letniego popołudnia w Żółtym Domu
Gdy życie pękło
Jak zużyty dzban
Jak nadtłuczone ucho w glinianym garnku
Zostały tylko słoneczniki wspomnień
Opadłe jak umęczone życiem ciało
Nikt nie zauważył światłocienia
W twoim życiu
Tego kontrastu wyborów –
Tylko słoneczniki
Przechyliły główki pełne płatków
Czy przybliżyły się do nieboskłonu?
