Wiersze [***prawda to ziemia…, szare pudło]

Grażyna Rozwadowska-Bar

 

***

prawda to ziemia
bez dróg i ścieżek

z tajemnicą ukrytą
gdzieś daleko i blisko

w każdym muzeum
dokładnie oglądasz
złote maski
skorupy dzbanów
zardzewiałą broń
zmurszałą biżuterię

kto nosił kolię
z czerwonym rubinem
kto strzelał z tej broni

chcesz zrozumieć
co dzieli ocean lat
obce losy przysypane
milionem dni i nocy

cierpliwie
będziesz szukał
okruchów tajemnicy

zaplątany w gałęziach myśli
w labiryncie
pytań wątpliwości

 

szare pudło

dzisiaj przyniosłam
z piwnicy szare pudło
pełne zakurzonych fotografii

niczym fakir uwalniam
zapomniany czas

dziadek w roboczych spodniach
zabłoconych butach
czarno białym uśmiechem
przykrywa słowa
schowane za wydartym
rogiem zdjęcia
w niepiśmiennych palcach
papieros bez filtra
widzę jak strużka
cienkiego dymu
porysowała wiklinowy kosz
ustawiony na kredensie

obok na krześle
babcia zaplata ręce
w modlitewny supeł
z powagą patrzy
w obiektyw aparatu
jej spódnica
dotyka podłogi

tej samej która
uczyła mnie chodzić
podnosiła gdy upadłam

pożółkłe życie
bezradnie mruga
oślepione światłem
dzisiejszego poranka

nie znika ciągle istnieje
kruchy ułamek sekundy
utrwalony trzaskiem migawki

inny świat inny czas
przysypywany przez lata
zżytymi kartkami kalendarza

nawet zasuszona ćma
w pudle skruszała

patrzę jak rośnie czerwona
kropla krwi na moim palcu
przeciętym pożółkłą fotografią

topnieje ocean niepamięci

ubrany w twarz
nieskończoności