Karolina Talaga
Pac!
Zabiłam komara
Teraz jeszcze tylko
muszę zabić
w sobie
tę absurdalną miłość
Już od dawna
Matka Polka ma już dość
Jest niemiłosiernie zmęczona
Sfrustrowana
Nocami płacze, gryząc poduszkę
Po kryjomu zaczęła popijać
#JaTeż
Pióro i pusta kartka
początek mojego istnienia
miejsce na niewypowiedziane
papier jak internet –
przyjmie wszystko
***
Duszę się w czterech ścianach
mojej głowy
Żywioły wewnętrzne
Konstelacje myśli
Balet fal mózgowych
Wdzięczność i nienasycenie w jednym wyścigu
Czekam, co wyjdzie na prowadzenie