Krzysztof Fedorowicz
Niewidzialne
widoki ze wzgórz
powtarzają się
z roku na rok
z drobnymi korektami
w krajobrazie
patrzenie
w dal jest wypatrywaniem
niewidzialnego
nowy kształt
pas szarości
nad którym już tylko jasne chmury
jest morzem
lub grzbietem gór
na mapie jest morze
tuż za amsterdamem
852 kilometry autostradą
26.09.2023
Nie mówisz jakie masz plany
w chmurach jak dym na czarnym niebie
widać podniesioną fryzurę
davida lyncha
dodaj do słownika
ignoruj wszystko
białe wzgórza
z ciemnymi sylwetkami dębów
pasami tarniny i węgierek
stroma droga
zapada się pośród drzew
pies ma różowy nos
zapach ryby na rękach
tonie w śniegu
który prowadzi wszędzie
to znaczy nie ma znaczenia
którą pójdziesz drogą
nie doszliśmy do rzeki
tylko w lewo
do wsi
mówisz że przeze mnie więc
z powrotem idziemy najkrótszą
na smyczy
przywiązanej do domu
dodaj do słownika nie mówisz jakie masz plany
ślady
nóg jak nart
światła pojazdów mknących
w górę bezgłośnie jak starlinki
śnieg
czerwone wino
w zbiorniku w trakcie fermentacji
łagodne jak siwy dym na czarnym niebie
Ostatnie cofanie czasu
Obudzić się o północy,
z pamięcią załadowaną umieraniem,
myśląc o przyjacielu,
który właśnie odchodzi.
Przed snem
kupić bilety lotnicze do Aten
i zobaczyć Medeę Pasoliniego.
Składanie w ofierze
młodzieńca,
rytualne zabijanie,
ćwiartowanie,
napełnianie krwią naczyń,
mazanie winorośli,
by wydała dobre plony.
Nie spać nocą z zaćmieniem
księżyca i jesienną zmianą czasu,
by cofnąć zegar
z czwartej na trzecią.
Bocian i drób
23 września Odra przypomina kanał
prowadzący do oczyszczalni ścieków
przezroczysta jak skóra nieboszczyka
nie ma pulsu
oddechu
puste skorupy
kościotrupy ryb
zgubione pióra
ostry granit
flaszki po wódce
poniemiecki cmentarz na wzgórzu
bocian i czapla lecą
od brzegu do brzegu
szybują nad postaciami ludzi
które przypominają bezradne nieloty
drób
na łączce sąsiada
ptaki brodzą w wodzie
patrzą w oczy
dwunożnych owadów
podrywają się
wypełnione skrzelami
rzeki
której nie ma