Beata Czuba
Upozowani w „społeczeństwie designu”
Socjolodzy, poszukując najbardziej trafnych metafor opisujących współczesne społeczeństwo, mówią często o „społeczeństwie spektaklu”, „designu” czy „voyeryzmu”. Oznacza to, że ludzie bardziej niż kiedykolwiek koncentrują się na tym, co zewnętrzne, przywiązują wagę do formy, widoczności, estetyki swojego otoczenia i wyglądu. Dobrym przykładem są współczesne, immersyjne wystawy i muzea. Miejsca te znacząco różnią się od tradycyjnych ekspozycji, gdzie przedmioty mają swoje stałe miejsce; nie można ich dotykać, a widzowie, przechadzając się po kolejnych pomieszczeniach, oglądają (czasem zza szyby) dzieła twórców, zgodnie z projektem twórców wystawy.
Na przykład słynne ostatnio immersyjne wystawy poświęcone sztuce Fridy Kahlo, Vincenta van Gogha czy Michała Anioła (Kaplica Sykstyńska. Dziedzictwo) to nie tylko miejsca, które ukazują historię twórczości czy powstawania określonego produktu. To wydarzenia dostarczające narracji, która pozwala uczestnikom poczuć się, jakby byli „w środku” opowieści. Człowiek zwiedzający wystawę staje się jej częścią, aktywnym aktorem w wielobarwnym spektaklu. Zwiedzając może, jeśli zechce, położyć się albo poskakać, skosztować (na przykład czekolady w warszawskim muzeum czekolady), malować, rysować, we własnym tempie doświadczać tego, co jest do obejrzenia-wysłuchania-smakowania-odczuwania. Innymi słowy – projektowanie wystawy albo spektaklu stworzonego z kolorów, dźwięków, zapachów musi uwzględniać możliwość współuczestnictwa osoby zwiedzającej, pobudzać jej kreatywność i emocje.
Immersyjne wystawy to tylko fragment świata, który ma wywoływać intensywne emocje, co jest możliwe dzięki temu, że ich twórcy zaprojektowali doskonałą formę ekspozycji dzieła. Nowoczesne muzea i wystawy stają przed wyzwaniem, by przyciągnąć uwagę nowego odbiorcy. To człowiek, który docenia formę i design. Ważną rolę w jego życiu zajmuje projekt.
Projektem może być własne życie, związek z inną osobą, wychowanie dziecka, wystrój mieszkania, rozwój osobisty etc. Styl życia bywa starannie zaprojektowany i chociaż potrzeba odzwierciedlenia siebie w oczach innych jest znana od stuleci, zmieniają się narzędzia projektowania, rozszerzają możliwości wykorzystania rekwizytów i ekspozycji tożsamości osobistej. Dzieło, którym staje się tożsamość, jest nie tylko prywatną sprawą – jest przedmiotem nieustannej refleksji i domaga się zaprezentowania innym ludziom. Należy pokazać siebie w starannie wybranej pozie. Poza, z natury zmienna, domaga się utrwalenia. Często jest to tradycyjne zdjęcie, film nagrany telefonem, ale także blog, podcast etc. Możliwości zaprezentowania tego, co upozowane, są szeroko dostępne. Małe narracje na temat wydarzeń z życia zamieszczane w mediach społecznościowych, tworzą charakterystykę (lub iluzje) stylu życia, albo przynajmniej własnych aspiracji.
Projektowanie może przybierać postać bardziej długofalowego procesu realizowanego systematycznie, z poświęceniem wielu środków i czasu. Takim projektem jest doskonały związek – bliska relacja z drugim człowiekiem lub wychowanie dziecka (które powinno w pełni zrealizować swój potencjał). Ograniczeniem może być tylko wyobraźnia, która podsuwa pomysły, jak się ubrać, urządzić dom, na jakim tle wystąpić. Są również tacy, którzy wolą naśladować istniejące wzory. Projektowanie stało się egalitarne – wszyscy mogą to robić. Każdy bowiem ma dostęp do bardziej lub mniej doskonałych narzędzi projektowych. Powszechności tego zjawiska sprzyja, jak się wydaje, rozmyta granica pomiędzy sztuką „wysoką” i „niską”. Brak uniwersalnego kanonu, który pozwalałby stwierdzić, co jest w dobrym guście, a co niekoniecznie, co stanowi sztukę, a co nią nie jest, wreszcie – co jest prawdą, a co kłamstwem (fałszem, fake newsem, oszustwem, podróbką etc.). W procesie projektowania umyka czasem rozróżnienie pomiędzy światem realnym a iluzją.
Specjaliści w zakresie badania sztucznej inteligencji przewidują, że w niedalekiej przyszłości każdy będzie mógł (korzystając z aplikacji) zaprojektować, stosownie do własnych potrzeb, wirtualnego przyjaciela, z którym można porozmawiać na dowolny temat, który nigdy nie traci cierpliwości, nie porzuci i nie obrazi, nie zdradzi, nie zlekceważy, zawsze obdarzy uwagą i wsparciem. Już dzisiaj jest to możliwe, ale ze względu na stosunkowo wysokie koszty korzystania z zaawansowanej technologii – nie dla każdego dostępne. Jak się wydaje, są to kolejne wyzwania projektowe, które czekają społeczeństwo designu, spektaklu, ale także „społeczeństwo epidemii samotności, depresji i narcyzmu”. Projektowanie ma bowiem swoją jasną stronę oraz pułapki, w które wpadają ludzie zwabieni migoczącym światłem doskonałej formy… projektu.
