Noworoczne Wierszowanie 2024

Monika Śledź

Noworoczne Wierszowanie 2024

od dziś, codziennie
lepiej, więcej, szybciej

na rzecz przyszłego
życiowego manka


To dosyć ironiczna puenta z wiersza Patrycji Mierzejewskiej. Albo cytat z tekstu Marka Krukowskiego: „odchodzimy pod pachą społeczeństwa”. Uczestnicy Wierszowania pokazali, że mając tak ograniczoną liczbę słów (z „niepoetyckiego” artykułu o gospodarczej tematyce), można odkryć coś nowego i zupełnie oryginalnego. Świadczy to m.in. o tym, że możliwości języka są niewyczerpywalne. Co roku zapisuję w kalendarzu datę Noworocznego Wierszowania, które odbywa się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze. Lubię tę imprezę dlatego, że pojawiają się na niej osoby bez względu na przynależność związkową czy osobiste sympatie. Mam wrażenie, że tego wieczoru łączy nas wszystkich słowo. Coraz częściej też obserwuję gości spoza Zielonej Góry. Tym razem nie zabrakło poetek i poetów np. z Gorzowa Wlkp. czy Kęszycy Leśnej.

W tym roku Noworoczne Wierszowanie odbyło się 18 stycznia. W pierwszej części wieczoru miała miejsce promocja najnowszego numeru kwartalnika „Pro Libris”, prowadzona przez red. Ewę Mielczarek i dyr. Andrzeja Bucka. Omówiono zawartość numeru i wspomniano o najważniejszych publikacjach w minionym czasie. Po przerwie Marek Krukowski aktorsko przeczytał tekst Gdzie zalutować garnek Henryka Krysiaka z 1970 roku. Ze słów wyżej wspomnianego artykułu powstały konkursowe wiersze pt. Postanowienia (pomysłodawczynią tematu i prowadzącą tegoroczny konkurs była Mirosława Szott). Przyszła pora, żeby autorzy zaprezentowali swoje utwory. W tym roku zgłosiło się do konkursu aż 26 uczestników. Z prawdziwą przyjemnością, jak również z lekką obawą zadebiutowałam w roli jurorki, w miłym towarzystwie prof. Małgorzaty Mikołajczak i dr Marty Bąkiewicz. Słuchałyśmy wszystkich wystąpień i skrzętnie notowałyśmy swoje spostrzeżenia. Wśród autorów były dobrze znane twarze, jak i debiutujące, co było szczególnie ekscytujące i ciekawe. Podziwiałam kunszt i odwagę występujących. Nie każdy bowiem – mimo talentu – jest gotowy przeczytać czy wyrecytować wiersz przed licznie zgromadzoną publicznością. Po prezentacji udałyśmy się na obrady. Tegoroczny poziom określiłabym jako wysoki, niektóre wiersze były innowacyjne, z zaskakującymi metaforami.

Pierwszą nagrodę otrzymali (ex aequo) Patrycja Mierzejewska i Marek Krukowski. Ujęli nas zaskakującymi metaforami, ukrytymi połączeniami słów. Widać, że to zadanie sprawiło im czystą przyjemność. Drugą nagrodę otrzymała Alina Kruk, której utwór wyróżniał się przewrotnym poczuciem humoru, wywołując uśmiech wielu zgromadzonych. Trzecią nagrodę przyznałyśmy Darii Walusiak, zdolnej licealistce. Zaskoczyła nas ona własnym pomysłem na wiersz i świetnym rozwiązaniem utworu. W konkursie wyróżnienie otrzymali: Beata Patrycja Klary-Stachowiak za oryginalność formy (blackout poetry), Krzysztof Ziemski za wyjątkową melodyjność wiersza i Roksana Bach – za ciekawe skojarzenia i rytm. Wszystkie nagrodzone i wyróżnione teksty są zamieszczone poniżej – warto się z nimi zapoznać.
Mam nieodparte wrażenie, że werdykt był zgodny z oceną większości zgromadzonej publiczności. Po przekazaniu dyplomów, wręczona została również Nagroda Szczęsnej Podkowy, zainicjowana przez Jerzego Szewczyka ze Stowarzyszenia Jeszcze Żywych Poetów. Otrzymała ją Helena Wolska z rąk Elżbiety Dybalskiej i Krzysztofa Szewczyka.
Chociaż upłynęło niewiele czasu od konkursu, niecierpliwe będę liczyć dni do następnego Noworocznego Wierszowania, mając nadzieję na tłumnie zgromadzoną publiczność i przede wszystkim wiele ciekawych wierszy. Co tym razem wymyślą organizatorzy?

Patrycja Mierzejewska

Postanowienia

konstruktorzy konieczności
lutują fachowców

szemranych domokrążców
wśród 2-zmianowych wieżowców

przewidują mierniki rozwoju
ostrzą slogany zamożności

Ludności!
przychodzimy, świadczymy, wymyślamy

oto znakomita, mechaniczna
wieloosobowa wyrzymaczka

od dziś, codziennie
lepiej, więcej, szybciej

na rzecz przyszłego
życiowego manka

Marek Krukowski

***

Codziennie zazwyczaj
przechodzimy
pomijając fakt miasta
fakt ulicy
fakt witryn

odchodzimy
pod pachą społeczeństwa
od do
w wieloosobowość

Codziennie zazwyczaj
tracę sporo
na odnalezienie jakiegoś punktu
walę młotkiem w
czas
dźwięczące blachy
maszynę do szycia
w czternastopiętrowe tango wieżowców

przystaję na rogu
czterech stacji
intruz Ziemi z kwitkiem

Codziennie zazwyczaj w fabrykach
konstruktorzy
robotnicy jak doskonalsze maszyny
produkują
zło konieczne
dygresję
coś
ba, zdarza się, że i człowieka

zdarza się
coraz szybciej i więcej się

Codziennie zazwyczaj
przechodzę
nie-miejsca
reklamy pawilony faceci z kółkiem
północne i południowe rejony
centra zaplecza gdzie Don Kichot ostrzy
nożyczki
i ludzi i godziny w punkt

enigmatyczny

przystaję na rogu
czterech stacji
intruz Ziemi

i nie – nie pamiętam nie

gdzie dopływ?
gdzie góra?
gdzie ziemie błogie?

Alina Kruk

Postanowienie

na rogu ulicy
oferowała
swoje usługi

forma usług tej branży
nie przeszła bodajże
do lamusa
jak szemrane tango
lub anachroniczny Don Kichot

działalność prowadziła
znakomicie
klient dla niej
był dobrodziejem
nie intruzem

dawała wiele powodów
do błogiego zadowolenia
z coraz to nowszego
coraz doskonalszego
punktu usługowego

wobec niewystarczającej ilości
tego rodzaju placówek
podjęła wysiłek
do pracy 2-zmianowej
nawet jeśli by
nie nadążała absolutnie
za duchem czasu

Daria Walusiak

Postanowienia

taszczyć będę drewnianą skrzyneczkę
uczynię lata dowcipną dźwięczącą blachą
będę oferować ludziskom kocioł czasu
a TY stracisz punkt mocy przerobowej
produkować będę garnki z tabliczką „WRACAM”
zaostrzę szemrane kółka na rogu ulicy
wymyślę najzwyklejszy kiepski fakt
jesteśmy miernikiem codziennego życia
zamknięci na siedem spustów
gdzie zalutować ducha

Krzysztof Ziemski

O kompleksowy sposób
świadczenia usług dla ludności

W Zielonej Górze, Żarach tudzież Wschowie,
Wśród pawilonów, wieżowców i witryn
Przystanie jakiś – dajmy na to – człowiek,
Anachroniczny, a przy tym dowcipny.

Taki Don Kichot potrafi zazwyczaj
Kiepskie slogany pominąć, a mowę
Uczynić treścią codziennego życia,
W formie technicznej i materiałowej.

W czasach, gdzie więcej i lepiej, i szybciej,
A świat jest zwykłym centrum usługowym,
Niejednokrotnie można odejść z kwitkiem,
Tak się powszechnie czyni intruzowi.

Więc temu panu, co przed drzwiami stanął,
Choć tam usługi świadczą dla ludności,
Trzeba powiedzieć, że mową wiązaną
Zdarza się walić, lutować i ostrzyć.

Za duchem czasu wciąż nie nadążamy,
Mamy fachowców, moce przerobowe,
Dajmy ludziskom świat mowy wiązanej,
Z siecią placówek pracy dwuzmianowej.

Beata Patrycja Klary-Stachowiak