Roksana Bach
Nowe głosy w Zielonej Górze
Wtorkowe popołudnia można spędzać na wiele sposobów – spacerując po Parku Tysiąclecia, galerii Focus Mall, gdziekolwiek indziej lub w ogóle nie spacerując; można też odwiedzić Regionalne Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze, by uczestniczyć w zajęciach poetycko-literackich dla młodzieży prowadzonych przeze mnie i Marka Krukowskiego.
Kameralność grupy spotykającej się od stycznia br. sprzyja dyskusjom, w których coraz wyraźniej można usłyszeć nowe głosy – głosy odważne i kreatywne, odkrywające nowe formy i wypełniające je swoją treścią. Głosy, które mówią o zajmowanym miejscu w społeczeństwie, ale też o tym w autobusie do szkoły; które próbują uchwycić wszystkie kolory zachodu słońca i które czekają na jajecznicę robioną przez mamę. To głosy osób, które piszą swoje teksty w telefonach i dlatego zawsze mają przy sobie ładowarki. W końcu to głosy, których bardzo przyjemnie się słucha, bo mają do opowiedzenia coś autentycznego.
Podczas zajęć rozmawiamy głównie o tekstach młodych autorów – zarówno o treści, jak i o formie, szukamy tropów, odniesień, ulotnych wrażeń i skojarzeń. Pochylamy się także nad najnowszą poezją i literaturą regionu. Pozwalamy sobie nie rozumieć i nie lubić.
Grupa prowadzi także profil na Instagramie @zieloni_poeci, gdzie zamieszcza teksty w graficznych aranżacjach. Wszystko jest w rękach młodzieży – która chce działać. Wystarczy dać jej niezbędną przestrzeń oraz merytoryczne wsparcie, ciepłe słowo – zachętę do dalszej wytężonej twórczej pracy, a ona zrobi resztę.
Poniżej próbka wierszy.
Emilia Kusz
Za szklaną kurtyną
Nie jestem uczestnikiem
Tylko obserwatorem
Widzę, ale nie działam
Słyszę, ale nie mówię
Monolog, którego adresatem nie jestem
Dociera do mnie jak letnia woda
Pozbawiona koloru i kontrastu
Zostaje przykryty kolejnym napływem medialnym
Tsunami błagań, które pomyliły adresata
Nikt nie mówi o pojedynczych falach
Wszyscy toniemy, ratunku nie widać
A potem jest cisza
Skończyły się krzyki o pomoc
Przyszła pora na reklamy
Wiktoria Herman
My z dawnych lat
Spójrz, kochanie, na tę fotografię
Jacy byliśmy piękni i młodzi
Zaślepieni świeżą miłością
Mieliśmy swój własny
Odrębny świat
Droczyłeś się uparcie, ciągnąc mnie za włosy
Gdy starannie wiązałam twój bordowy krawat
Poprawiając kołnierzyk białej koszuli
Którą dopiero co wyprasowałam
Och, ileż to lat przeminęło!
Wzdycha kobieta w bujanym fotelu
Przerzuca zżółkłe fotografie
Odwracając co drugą w stronę kanapy
Chyba nie wie, że nikt jej już nie odpowie
Bo na kanapie jedynie narzuta
A spojrzyj kochany jeszcze na to!
Śmieje się gorzko poprawiając okulary
Laura Kawka
* * *
każdy dzień wygląda tak samo
te same fotele
te same piosenki
te same buty
słuchawki
skarpetki
czapki
osoby
jak ja was nienawidzę
ale proszę, nie znikajcie
bez tego się zgubię
i rozpadnę
i już nigdy mnie nie poskładacie
Marcel Pieńkosz
mgły
opadł już kurz,
tak pięknie było,
nim ten powóz mgły,
zabrał nam wszystkie gwiazdy.
Kornel Malinowski
* * *
Budzę się, by przespać dnie.
Takie same, nie warto marnować energii.
Jest potrzebna do snu i rozważań.
Jedyne, które dają mi sens,
Oddzielają gnuśność od gnuśności.
Mieć chwilę na obie.
Mieć chwilę na szczęście.