Lubuski Wawrzyn Literacki 2024 w kategorii „proza” dla Marcina Mielcarka za książkę Skoczek (laudacja)

Wojciech Browarny

Lubuski Wawrzyn Literacki 2024 w kategorii „proza” dla Marcina Mielcarka za książkę Skoczek

(laudacja)

Marcin Mielcarek, Skoczek, Wydawnictwo Anagram, Warszawa 2024, 261 s.

„Niebo było szare, wszędzie leżały brązowe liście, wiatr trącał w nerwach nagimi gałęziami lip o chorej korze. Mżawka powoli przeradzała się w smutny, jesienny deszcz. Nagle pod butem usłyszałem chrupnięcie. Nachyliłem się, żeby zobaczyć, co to takiego. To był martwy już ślimak, z wywalonym białym bebechem. Dotknąłem go, jego galaretowatych wnętrzności. Zimny, twardy i kruchy” (s. 82). Kto to napisał? Międzywojenny ekspresjonista, który w epoce gospodarczego krachu i politycznej przemocy kreśli duchową pustkę bezrobotnego? Literacki pejzażysta marginesów życia „małej stabilizacji”, nudnych przedmieść, depresyjnych wędrówek donikąd? A może banalista czasów transformacji, który uwierzył w 1989 roku w „koniec wielkiej historii” i nie wychyla się poza horyzont przyziemnej codzienności?

Bohater tej prozy jest wszędzie i nigdzie. Martin Heidegger charakteryzuje ten stan przez pojęcia „niezabawiania”, „rozpraszania się” i „przelotności”. Bycie wszędzie i nigdzie jest współczesną formą bycia-w-świecie. „Ten modus bycia-w-świecie odsłania nowy sposób bycia powszechnego bytowania, sposób, w którym się ono stale wykorzenia” – tłumaczy filozof. Takie bycie-w-świecie sprawia, że ten ktoś postrzega swoją egzystencjalną tożsamość nie w kategoriach linearnej ciągłości życiorysu, lecz w kategoriach nadmiaru, braku, fragmentu i wiecznej teraźniejszości, czyli w postaci rozsypanej układanki lub kalejdoskopu.

„Jestem młody, nie wiem, co chcę robić w życiu, myślami wybiegam najdalej do jutra, zarywam noce, poznaję nowych ludzi, którzy nic dla mnie nie znaczą, włóczę się bez celu, lubię picie i lubię seks, ale jednocześnie wszystko jest mdłe, wszystko mnie nudzi, jakbym się zaraził wirusem, który zaatakował mój układ nerwowy i zrobił ze mnie takie ponure zombie…” (s. 195).

Romanse, zbrodnie, intrygi. Dramat wielkiej historii. Sensacja i fantastyka. Cały stos takich powieści lub opowiadań przychodzi na każdy prozatorski konkurs. Jak trudno jednak pisać o tym, co zwyczajne, niewidoczne i niepochwytne, jak powietrze, o którym wiemy jednak, że jest! Wokół nas i w nas. Jak trudno pisać o rzeczywistości tu i teraz, znaleźć konieczny dystans, trafny język, pomysł na świat w prozie, który to świat – i zarazem pomysł na powieść – będzie tak pospolity, uciążliwy, nijaki, kiczowaty, że aż podobny do prawdziwego. Niepokojąco podobny do tego jedynego świata, jaki jest – czyli naszego.

„Wychodziło na to, że świat ma mi do zaoferowanie jedynie kicz i fałsz. Ja jemu też. Mieliśmy remis” (s. 255).

Jeśli jednak jest to remis, to ze wskazaniem.

Kapituła w składzie: Andrzej Draguła, Karol Maliszewski i Wojciech Browarny (przewodniczący) – po zapoznaniu się z książkami zgłoszonymi na konkurs i dyskusji – wskazała jako laureata Lubuskiego Wawrzynu Literackiego w kategorii prozy za rok 2024 Marcina Mielcarka za powieść Skoczek, opublikowaną w Wydawnictwie Anagram.