Wiersze [*** może kiedy…, *** biegałem…]

Roman Krzywotulski

 

* * *

 

może kiedy pierwszy pocałunek

nierówny oddech

po wspinaczce na czwarte piętro

kiedy pochłaniałem wiersze Herberta

kiedy rodzice odeszli

włosy na brodzie i głowie

zakwitły bielą

może nad filiżanką kawy

w bistro na Kazimierzu

albo po przebudzeniu

kiedy oczy błądzą po zmarszczkach sufitu

poczułem ramiona czasu

 

 

* * *

 

biegałem za świetlistymi warkoczykami

uśmiechałem do namolnych ciotek

humorzastych nauczycielek

w czasie lekcji matematyki

czytałem zakazane powieści

po lekcjach kopałem piłkę

grałem w palanta

rozjeżdżałem rowerem chrabąszcze

miałem trzynaście lat