Bartosz Konopnicki
Gdy nie możesz nic powiedzieć
Jesteś dzieckiem północy
o oczach bez wyrazu
i nieruchomej twarzy
osacza cię każda sekunda
i każde słowo
niegojąca się rana
najbliżsi obcy
rozgrywają cię
wedle swojej bajki
gdy myślisz o czarnych ptakach
niebo jest jakby spokojniejsze
chmury wczorajszego dnia
jak drobiny szkła w mózgu
bez możliwości wyjęcia
deszcz
to najlepsze co nadchodzi
biegniesz
w absolutnej ciszy
Gdy dziś szeleści nieco bardziej
Czas zabija bezceremonialnie
ale cicho
masz jeszcze kilka osób
do odchodzenia
pozbyłaś się już wszelkich planów
sięgających dwóch miesięcy wprzód
w tym roku nie posadziłaś
pelargonii na balkonie
pominięty coroczny rytuał
spełniło się wszystko
co spełnić miało
tak mówisz
i co
dalej
przetłuszczone włosy
dziś
szeleści nieco bardziej niż
wczoraj