Elżbieta Dybalska
W klepsydrze
Czeka na obrót
spraw kilka
na przewrót historii
dawkuje po ziarnku
zasypuje pustkę
piramidy tworzy
chowa słowa, uczynki i zaniedbania
odpływy i przypływy
kobieta z połkniętą perłą
Jak pies
W braku słońca
w braku deszczu
przychodzisz do mnie melodią
jak pies patrzysz na pana i czekasz.
Zdążył nadgryźć nogę od stołu
napił się wody
oparł pysk o łapy
liczy z zegarem
minuty, godziny, dni,
miesiące i lata
Przychodzisz nieobecnością
dopełniasz wszystko wszędzie
a może jesteś psem
* * *
Smakujesz kobietę
kobietę bez trójki dolnej
w miejscu po zębie
dom dla fajki pokoju
czasem cygaro zagnieździ
pet co iskrę chowa
dla kobiety bez dolnej trójki
Kobieta na zakręcie
przysiadła na krawędzi chodnika
w niej bezradność litery
brak słowa
2022
* * *
Widoki
nie do zdobycia
nie do przewędrowania
samotne stają się trapery
obok kocher rdzewieje
mnie czas ubiera
ogniska w niebie rozpalam
tak jest bezpieczniej
szukam kluczy
zdjęcia ze świata
dekorują czas rozstania
namiętność zmieniają w obojętność
pamięć i zaćma
nie domaga się horyzontu
co styk ziemi i nieba pokaże
są lustra w nich
nikt i nic